Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
23 maja 2011


Dietkowo po japońsku (jako/tako) Pofolgowałam sobie tylko z orzechami włoskimi (pożarłam ok. dużą garść)
Zosia chora, więc nie mam kiedy usiąść przed kompem. Trochę posprzątałam i ugotowałam pyszności dla rodzinki, poleciałam na zakupy do Lidla i znowu wydałam na nic Ł80 ... stary się wścieknie, bo miałam kupować z głową (zbieramy na wakacje a i do Polski trzeba wysłać na mieszkanie - czynsz się sam nie zapłaci)
Kupiłam za to Zosi 6 książeczek po funcie do nauki wyrazów z ładnymi obrazkami i ładnie wydane :) po prostu świetne!
Wojtek się wścieka bo co tydzień książki kupuję dla siebie, a ja lubię czytać i nic nie poradzę że tu są droższe niż w Polsce (podobno) a do tego już Zosi nakupowałam kilkadziesiąt a korzystamy raptem z 10 póki co. No ale te nowe są jak znalazł nim pójdzie do przedszkola  :)
  • Upadly..aniol

    Upadly..aniol

    24 maja 2011, 16:33

    i naszczescie w rodzinnym miescie mam biblioteke - bo byłoby krucho...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.