DNO, totalne DNO! NIE!! TO DNA całkowite, totalne, wszechogarniające, wszędobylskie DNA Siedzę w pracy, pije kawę, zjadłam właśnie 2 KINDER BUENO . No tak!!! dwa bo przecież jednym bym doopy nie napchała. jak idę do sklepu nigdy nie kupuje jednego ciastka, jednego loda czy też jednej drożdżówki - zawsze 2 albo więcej. Po co to robię skoro mam grubą doope??? a no po to, że się wstydzę swojej grubej doopy ale jak to??? ale tak to, że jak kupie dwie słodkości to może pani w sklepie pomyśli że pewnie dla dzieci zabiera, albo że pani w sklepie pomyśli że pewnie dla kogoś z pracy to drugie zapychające doope coś!!!! Nie chce mi się trzymać diety, nie chce mi się jeść zdrowo, nie chce mi się pić wody!!! nie chce mi się dlaczego nie mogę tak jak niektórzy moi znajomi zapychać dooopy czym popadnie, a nie rozpychać jej przy okazji jak wykupiłam kolejny abonament posyłając lekka ręką z konta ok. 200 zł miałam silne postanowienie poprawy. Pomyślałam że przecież jak schudne to w tym konkursie zwrócą!!! Poprzednim razem się nie udało, wcześniejszy raz też nie i jeszcze wcześniejszy i i i i ...... i tych i jest już tak dużo że ilość liter użytych do napisania Pottera to nic w porównaniu z moimi iiii no i myślałam ,,głupia ja" że tym razem będzie inaczejjjj Mój problem leży w kuchni!!! i nie chodzi o lodówkę czy jakieś smakołyki - tylko o to że NIE ZNOSZĘ GOTOWAĆ!!!!! na gosposie mnie nie stać!!!!! mężowina też średnio w kuchni się odnajduje - a jeśli już to raczej z mało dietetycznymi potrawami - łłłłłłoooo laaa bogaaaa cóżżżżż jaaaa biednaaaaa mammmmm począćććććć
Mam super pracę gdzie mogę sobie pozwolić na to by zaczynać dzień od śniadania więc to, że rano w domu nie mogę się ogarnąć mnie nie usprawiedliwia; Mogę robić sobie przerwy co 3 godziny na jedzenie bo nikt mi nad głową nie ślęczy, bylem miała swoje zrobione pan wykonany; Mogę nawet część posiłków w pracy przygotować ale nie wiem dlaczego jestem tak beznadziejna że się mi nie chce
MASAKRA !!!!!!!
S O S , S O S, S O S, S O S, S O S - nie proszę was o sos tylko daję wam znak es-o-es żebyście mnie ratowali
barbra1976
5 lutego 2019, 17:03Tylko sama się uratujesz :D na start - nie kupować tych gowien w ogóle, ani dwa ani jedno. Nie ma, nie kusi. Też mi się nie chce gotować ostatnio. Ale co zrobić, jeść trzeba. Najszybciej oblatuje zupami, salatkami i daniami z piekarnika, to ostatnie rzadko, muszę wdrożyć, póki upałów nie ma.
snowflake_88
5 lutego 2019, 15:49Zawsze można wybrać jakieś zdrowsze gotowce, coraz więcej w sklepach, zdrowych (albo tylko w miarę) zup, również tych bardziej konkretnych i sycących, jakichś mieszanek kasz wstępnie podgotowanych, wystarczy tylko podgrzać w mikrofali minutę, dwie. Są przecież jakieś gotowe sałatki z konkretnymi dodatkami. Poza tym gotowe dania mrożone, te zdrowsze oczywiście, włożenie do piekarnika albo wrzucenie na patelnie to chyba nie jest jakieś wyrzeczenie nawet dla kogoś kto nie lubi gotować :) Zrobienie zdrowych kanapek, jajecznicy też chyba nie jest jakoś skomplikowane. Ja się też często ratuję wędzonymi rybami albo rybami w puszkach. Poza tym zawsze można przekąsić jakieś owoce, orzechy, smoothie, pomidorki koktajlowe itp. Podsumowując, jest milion szybkich opcji, nie koniecznie muszą to być słodycze ;)