Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
remont remont i jeszcze raz remont
31 sierpnia 2007
Od wtorku dom przypomina jeden wielki plac budowy. Najpierw podwórko przekopałam że następnego dnia nie mogłam ruszyć ręką wszystko mnie bolało. Potem było troche lżej, były zakupyyyy, co okazało się wcale nie takie łatwe a kiedy wróciałam do domu to okazało się że to jeste za duże a to za małe to nie takie sieakie, owakie poprostu mnie wkurzyli bo nie dość że się nalatałam i chciałam żeby było dobrze to jeszcze mi wybrzydzają. tak mnie zdenerwowali że byłam gotowa rzucić wszystko w diabły i rżerwać ten remont. miałam dość, Rafał wyczuł moment i zrobił ognisko, a ja co dziwne się zgodziłam choć byłam w pidżamie ale sie przebrałam i poszłam troche sobie popiliśmy, pogadaliśmy i dziś już jest lepiej przeszły mi czarne myśli a co ważniejsze nie trułam kasi a już do niej pisałam i miałam chęć zadzwonić.
Inga2
31 sierpnia 2007, 14:49Życzę, żeby ten remont szybko się skończył.