Niestety kiepsko się czuję,
zbliżający się poród daje mi się we znaki... Od wczoraj boli mnie krzyż i ciągle łapią mnie nieregularne skurcze brzucha, przez co nie wstaję z łóżka... Jak to ze mną bywa w takich momentach pocieszam się niezdrowymi przekąskami. Niby termin na 2 maja, ale chciałabym być już po wszystkim.
POSIŁKI:
- 9:00 - 2 zapiekanki z serem i pomidorem + szklanka coli
- 12:00 - grillowana pierś z kurczaka z pomarańczami
- 14:00 - 3 batony + szklanka coli
- 15:00 - 2 kromki chleba z wędliną i sosem do hamburgerów
- 17:00 - paczka (130 g) laysów prosto z pieca
- 20:30 - kotlet z jajka + makaron + brokół w bułce
- 23:30 - paczka m&m 100 g
okragla_mamuska_1986
29 kwietnia 2014, 10:00Ja niezbyt rozsądnie usprawiedliwiam niezdrowe przekaski tym, że po urodzeniu jak będę karmiła malucha to będę musiała być na diecie, żeby mały nie miał kolek, więc teraz chcę sobie jeszcze pozwolić na niektóre rzeczy. Jeśli chodzi o chipsy, to dopiero w 9 miesiącu zaczełam je podjadać, wczesniej nie mogłam na nie patrzeć. Odżywiałam się raczej zdrowo, z tym, że niestety dietę uzupełniałam znaczną ilością słodyczy i colą bez których nie potrafiłam funkcjonować.
ksiezniczka
29 kwietnia 2014, 08:26No troszkę faktycznie Cię poniosło, ja w ciążach jak miałam ochotę na coś niezdrowego to myślałam czy chciałabym żeby to jadło moje dziecko i zachcianki zaraz mijały)). Już końcówka, uwielbiam takie malutkie dzieci, mimo tego że już mam czasem dość moich urwisów to jak czytam że ktoś jest w ciąży to sama bym chętnie jeszcze jednego urwisa miała)))