Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Tydzień z głowy


 

Nie miałam dziś czasu wejść i opisać czwartku, więc od razu załatwię dwa dni. Na basenie byłam wczoraj i przepłynęłam jakieś 100 m. Odkąd pokonałam swój lęk i pływam stałam się jak to ładnie określają „ostatnią szansą”. Wiem, co to znaczy bać się wody. Na basenie krążą już legendy o moich atakach paniki. Pamiętam swoje pierwsze wejście na brodzik, gdzie woda ni sięgała mi nawet do biustu. Kurczowo trzymałam się ściany i bardzo powoli przesuwałam się do stref wód niskich. O jakiejkolwiek nauce pływania nie było wtedy mowy. Zanurzyć głowę, położyć się na wodzie? Z takimi propozycjami nawet nikt nie wyskakiwał. Przez ponad rok oswajałam się grając w koszykówkę wodną, a właściwie stałam pod koszem i czekałam na okazję. Było coraz fajniej. Pamiętam też swoją pierwszą lekcję pływania. Aby się położyć użyłam 3 makaronów (to taki długie piankowe rury), dwie deski i trenera, który z godną podziwu cierpliwością tłumaczył, że na tych 50 cm nic mi się nie stanie. Ale uczciwie wam powiem wody boję się do dziś. To nic, że umie pływać, a nawet lubię. Strach przezwyciężam, ale gdzieś tam na dnie mojej duszy on wyje.

Ale te przepłynięte kilometerki dały mi całkiem fajną sylwetkę. Pewnie, ze te kilogramiki nadwagi ciągle są, ale to wszystko nie wisi.

Dziś kupiłam sobie bluzkę w rozmiarze 42. Zawsze było 44. Moje ego bardzo, bardzo zyskało.

Dziś też zjadłam obiecywane sobie lody. Dwie gałki: capuccino i czerwoną porzeczkę. Smakowały dużo lepiej niż wtedy, gdy jadłam je prawie codziennie. Przyjemność odkładana na później to dopiero jest przyjemność.


Codzienne rozliczenia:

Czwartek

100 m kraulem

1 litr wody – 0,5 l. za mało

8000 kroków

Jedzenie;

2 kromki chleba razowego z masłem, twarogiem i rzodkiewką

2 kromki chleba żytniego ze słonecznikiem z masłem żółtym serem lub serem twarogowym z ziołami

4 pomidory

6 ogórków gruntowych

4 małosolne

3 jabłka

0,5 kg śliwek

kefir

0,5 talerza zupy

½ papryki nadziewanej ryżem

20 marchewek

garść borówki

3 szklanki herbaty czerwonej

1 espresso z mlekiem

 

Piątek

9000 kroków

1,5 l. wody (ale jeszcze piję)

jedzenie:

2 kromki chleba razowego z masłem i żółtym serem

2 gałki lodów

20 winogron

3 jabłka

0,5 kg borówki

4 małosolne

2 ogórki gruntowe

4 pomidory

10 śliwek

3 marchewki

Talerz czerwonego barszczu z makaronem

10 placuszków z cukini

3 szklanki herbaty czerwonej

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.