Kochane... cóz wydało by sie ze żeglarstwo to sport statyczny takie tam siedzenie na burcie i. machanie co pewien czas rumplem jak przywieje... .a jednak ta walka o przetwanie na łajbie hmm jak wieje taak jak było to wczoraj na Wdzydzach w pomorskim gdy jachtem kładło jak cholera ..trójka w skali boforta no i...huśtawka na wietrze,ciągłe wybieranie grota dostosowujące do siły wiatru to ...porządana harówa która przyniosła mi jakieś 0.3kg na wadze w dół- bingo I to nie jest jakiś tam odwodnienie czy pozbycie sie szlamu z przewodu pokarmowego jak to miałem jakies półtora miesiaca temu na początku mojej drogi ku własciwej sylwetce i zdrowiu. Po zwaleniu kilkunastu kg i to stopniowo po kilkunastu tygodniach jak spada na wadze to już tylko z tłuszczu ,inaczej sie nie da. prawde mówiąc klar łodzi po zimie ze stawianiem pały i takielunku dało dodatkowo swoje ale spalanie przychodzi z każdym halsem i przechyłem kiedy angażuje sie moc miesni całego ciała i...trzeba sie sprezać na maksa i nie oszczedzac by łajba szła do przodu i o to chodzi by było mniej i..u mnie i u Was o... deczko tłuszczyku i to każdego dnia czego i Wam zyczę- tomek ps dzis małe podsumowanie maja z 'KROKOMIERZA" zrzut ze smarfonika no i pare fotek z nad jeziora wdzyckiego na pomorzu koło Kościerzyny -miłego
hmm jak powyższy zrzut z mojego smartfonika trzeba interpretować -w maju oczywizda tego roku spaliłem w cwiczeniach głownie chodząc z kijami NW jakieś 45700 kcal i to w 123 godzinach tj dziennie średnio przeznaczałem na cwiczenia oki 4 godzinki (2 godzinki z rańca ..,. przerwa na prace + 2 godzinki wieczorem) przy tym spalając łącznie na dzień 1475 kcal co przekładało się na spalenie oki 190 gram mojego paskudnego tłuszczu w nadmiarze brrr -i...bingo jest z czego się cieszyć czego i Wam zycze tomek no moze poza vitalajkom które mają super figurę i muszą się jedynie pilnować
Nikalaka
4 czerwca 2020, 23:58Maj - jestem pełna podziwu :) Pozdrawiam
Nelawa
3 czerwca 2020, 08:56Orionek? my wodowaliśmy w poprzedni weekend na Nidzkim :) gratuluję wyniku
roweLova
3 czerwca 2020, 08:37Ilość kroków w maju - imponująca. Brawo. Na jeziorze fajnie wiało, było przy czym popracować :-)
Janzja
31 maja 2020, 21:20Brawo Tomku :)