Niestety święta nie minęły mi zbyt miło, ale o przykrościach nie ma co pisać. Jeśli chodzi o obżarstwo, to trochę go było, ale wczoraj poszłam wszystko wybiegać:) więc wyrzuty sumienia zniknęły.
Od dziś dalsza walka ze zbędnymi kilogramami. Niestety mojawaga od około 1,5 tyg, stoi w miejscu w wciąż pokazuje tak jak na początkuczyli, ok. 66,3. To mnie niestety odrobinkę dołuje, ale co tam dam radę.Założyłam sobie do majówki cel 64kg, tylko nie pomyślałam, że waga nie spada jużtak szybko jak 30kg temu. Tak więc z celu nitki zostały, ale można gorozciągnąć w czasie. Prowiant na dziś:
7.30 jabłko
8.02 kawa z mlekiem
10.00 activia z suszonych śliwek 200g
12.00 sałatka z żółtym serem i grzankami (139kcal)
14.00 jabłko
W międzyczasie ok. popijam ok. 2 litrów wody niegazowanej.
Sport:
17.30 spining 50min
19.00 bieganie ok. 40 min