Tak jak powiedziałam zrobiłam... nie ważyłam się dziś i świat jest piękniejszy haha :)
Właśnie zjadłam 2 śniadanie , bo dzisiaj na nogach od rana :P cukier spadł mi do 64 z tego wszystkiego ... generalnie zaraz zapadnę w jakąś śpiączkę :> Plan na dziś, to nie dać się wiosennej chandrze i przede mną jeszcze 3 h w pracy bleeeeeeeeeee
Wieczorem muszę... MUSZĘ iść na basen , bo w niedzielę sobie odpuściłam...
Dziękuję za ciepłae słowa , którymi mnie wspieracie , mała gromadko moich czytelniczek :) Pora na kawę, bo ciśnienie w granicach chodnika , a moja energia wprost proporcjonalna do ciśnienia :)
------------------------------------------------------------------------------------------------
Wczorajsze 2 śniadanie, rukola ze szpinakiem, czarne i zielone oliwki, 3 pomidorki suszone, 2 garści kukurydzy, 30g sera feta
Wczorajszy obiad: pstrąg łososiowy (170g) + surówka z marchewki garść rodzynek i 2 łyżki śmietany + 60g makaronu ryżowego ;)
Wczorajsza kolacja :)
3 kromki chleba z margaryną (mało jem ostatnio pieczywa a tymbardziej margaryny!) 100g twarogu chudego z papryką, ogórkiem, pomidorem, natką pietruszki i koperkiem
Dzisiaj na nogach od 8, śniadanie to płatki na mleku + garść rodzynek + 7 moreli suszonych + 1/2 jabłka
No i właśnie zjadłam 2 śniadanie kromka chleba z pozostałościami z kolacji :))
Grubaska.Aneta
25 marca 2014, 13:45serio?
od132do80kg
25 marca 2014, 13:21Agathe a jak podróżujesz do Polski?Z Glasgow? Czy Edynburga? Ja narazie muszę się ogarnąc, bo nie wiem czy mi kasy starczy na wszystko :) We Włoszech nigdy nie byłam, a to dziwne bo bardzo tam ładnie i kuchnię mają pycha..a z Hiszpania jestem związana w jakiś sposób, była juz Galicja, Madryt i Majorka teraz czas na Katalonię i Andaluzję :) w grudniu chcemy na Kanary polecieć, chociaż nic tam nie ma :P trochę słońca się przyda :))
ambus
25 marca 2014, 13:11Przeczytałam dziś cały Twój tydzień i cieszę się, że jest lepiej. Kochana za dobrze i za smacznie jest u Ciebie, żeby się załamywać. Może zamiast ważenia mierzenie. Albo daj sobie póki co spokój z pomiarami. Z czasem waga znów zacznie lecieć a Ty rób swoje tak pięknie jak do tej pory. Zastoje to najbardziej wkurzająca część odchudzania, ale niestety nieodłączna;( Trzymaj się dzielnie i ciepło;*