Od wczoraj rano jestem u rodziców.Jakoś się trzymam,ale wiadomo mniej cwiczen i więcej pokus.
Wczoraj sniadanko jeszcze zjadlam w domu - owsianka z mlekiem 2 %+ otreby + herbata czerwona
Na obiadek u rodziców ziemniaczki,nóżka gotowana z kurczaka i buraczki + sos chrzanowy....
Pozniej po obiedzie zjadlam jedną czekoladkę Malaga, która jak wyczytałam ma niecale 100 kcal + kawa rozpuszczalna z mlekiem 2 %
A na kolacyjke zjadlam jogobelle light+ platki Fitella
Czyli wczoraj okolo 1150kcal
Cwiczen oczywiscie nie bylo....
Natomiast dzisiaj na sniadanko zjadlam bulke ciemną z ziarnami z szynką gotowaną + pomidor z solą i pieprzem + Inka Blonnik z mlekiem 2 %
Na 2 sniadanko Wasa sandwich 1 szt ( drugą dałam siostrze) + Inka Blonnik z mlekiem
Na obiadek będą ziemniaczki, gotowana nóżka, buraczki i fasolka szparagowa. A rodzinka ma pyszne smazone schaboszczaki....mmmm....w calym domu pachnie...heh
No a na kolacje zapewne zjem jogurt z platkami Fitella
Czyli dzis bedzie okolo 1000-1100 kcal
Troche dzis porobilam brzuszkow....moze ze 100,ale to na dwie raty...no nic tak to jest na wypadzie u rodzinki
Trzymajcie sie!!!! Ja tez sie trzymam jakos BUZIOLKI!!!!
Eridani
24 września 2012, 17:58bardzo ladnie Ci poszlo - oj w domku to ciezko trzymac diete. A malaga mniami moja ulubiona :)