Cześć dziewczyny...
Dzisiaj piątek trzynastego co oznacza pecha..
Zafarbowałam włosy pianką koloryzującą na rudy. Wyszedł ohydnie. Wyglądam jak wiewiórka. Albo gorzej. Z moimi piegami przypominam pippi langstrumpf. Beznadzieja. Modlę się żeby to coś jak najszybciej zeszło z mojej głowy.
Z dietą było okej,ale tak się załamałam,że dzisiaj pozwoliłam sobie na więcej :(
Zastanawiam się nawet nad dekoloryzacją włosów,ale to podobno zniszczy je jeszcze bardziej. Grr... co za beznadziejny dzień!!!!
Zafarbować się na czerwony czy czekać aż to gówno zejdzie?
Błagam,pomocy.
+ nie przeraźcie się ilością jedzenia na II śniadanie
ś- kasza manna
IIś- małe jabłko,paluszki,3 kostki czekolady,słonecznik,pałeczki z cukrem
o-barszcz, pieczony bakłażan z mięsem i pomidorami
p- 5 śliwek
k- pół serka wiejskiego
grubaskowa
13 lipca 2012, 20:28Przeczekaj ;)
happyfruits
13 lipca 2012, 19:55Rzeczywiście dla ciebie piatek 13 okazał się trochę pechowy hehe :p Ale co do jedzenia do dobrze zjadłaś, nie za dużo, nie za mało :)
lemonkax3
13 lipca 2012, 19:36Ojj kochana nie jest źle z tym jedzonkiem ! :*
Dosiaa15
13 lipca 2012, 18:21Nie jest tak dużo tego jedzenia, nie przesadzaj . ;P
Enigma90
13 lipca 2012, 18:02Robiłam kiedyś 3 blondy jednego dnia. Były żółte, zielone a pozniej "zielone ale moge wyjść z domu". Później jak już mnie moja fryzjerka wyśmiała to opowiadała, ze dekoloryzacja to bardzo głupi pomysł. Nie wiem ile w tym prawdy. Po tych trzech jasnych blondach włosy nie wypadły, w stanie rewelacyjnym nie byly ale regeneracja zajęła miesiąc, może dwa. A wracając do Twojego rudego pamiętaj, żeby tego co masz (chyba ciepły odcień, prawda?) nie zafarbować zimnym bo będziesz zielona. Na ciepły do poprawki tylko ciepły. I dużo masek regeneracyjnych :)