Cześć Wam! ;) Dzisiejszy dzień na wielki plus. Ostatnio dużo się u mnie zmieniło i to chyba na lepsze ;d Mamy weekend, później wycieczka do Wa-wy,a za miesiąc koncert. Po prostu świetnie! Szkoła zleci (mam nadzieję) raz dwa i zaczną się długo wyczekiwane wakacje. Zbliża się też stabilizacja. Muszę jeszcze zrzucić 2kg. Jeśli mi się nie uda to trudno, i tak lubię już swoje ciało. Ostatnio jest tyle rzeczy na głowie. Nie da się wyrobić po prostu. Przez to wszystko jest mało czasu na jedzenie,ale zawsze staram się coś przekąsić. A jak już jest pora obiadu to człowiek jest w stanie zjeść wszystko! ;d Na szczęście jakoś panuję nad słodyczami. I dobrze.
śniadanie-kromka razowca[pół z twarożkiem i ogórkiem, drugie pół z serkiem topionym,szynką,ogórkiem]
wczesny obiad- spaghetti [bez mięsa]
podwieczorek- kawałek piersi z kurczaka
kolacja- serek wiejski, pomidor, 2 wassy z polędwicą sopocką
Myślę,że z jedzeniem jest całkiem okej.. Nie było owoców,ale obiecuję,że jutro na 100% się pojawią. Miałam zalatany dzień,później byłam bardzo głodna i zamiast jabłka na podwieczorek zjadłam kawałek piersi z kurczaka. Nie najadłam się makaronem spaghetti,więc chciałam trochę zapełnić brzuch. Od rana kiszki grały mi marsza haha ;p Trudno,jutro będzie super zdrowo! :) Trzeba coś zrzucić przed wycieczką!
Dzień 16: Zdecydowałam się odchudzać, gdy przez 6 miesięcy przytyłam 10kg. Pewnego dnia postanowiłam wziąć się w garść i przestać tyć!