Poszło. Niby tylko 0,4 ale ja wiem, że poszło więcej, bo kiedy zaczynałam dietę to miałam już 106 na wadze. Spada tak szybko jak rośnie. Oby tak dalej.
Zastanawiam się tylko jak ja przetrwam święta u teściowej. No ale co nas nie zabije to nas wzmocni. Będę ćwiczyła silną wolę :)
fitnessmania
2 kwietnia 2017, 10:41Dziewczyny w odchudzaniu najważniejsza jest motywacja, ja np oglądam codziennie zdjęcia przed i po odchudzaniu, to mi daje niezłego powera, wam też to radzę, wpiszcie sobie w google - odchudzanie przed i po by Sasetka
Delfifr
3 kwietnia 2015, 10:32Ćwicz, ćwicz, tylko się nie katuj ;) Będzie dobrze. Gratuluję spadku i życzę spokojnych świąt!
as111
3 kwietnia 2015, 08:00Powodzenia :)