...dotrzeć dzisiaj na siłkę:) Ledwo żyję, obtarły mi się stopy na bieżni. Któryś raz sobie przypominam, że obecne i od zawsze zbyt ciasne adidasy nie nadają się jednak do biegania:p
Hehe jestem Januszem siłowni:p Moja nieporadność musi rzucać się niekiedy w oczy xD Ale ubaw mam z siebie po pachy. I jest fajnie...Następnym razem, kiedy będę prowadziła ze sobą ten wewnętrzny dialog pt. "czy iść na siłkę, czy nie..." muszę pamiętać, że po ćwiczeniach nigdy nie żałuję, że wyszłam z domu:) Za to często żałuję, że nie wyszłam:)
Idę uskutecznić moją kolejną życiową zmianę-nie zarywać nocy i się wysypiać:) Także dziękuję Wszystkim za wsparcie i życzę Wam dobrej, w sam raz długiej i wygodnej nocy!:)
Agg
corkaDantego
10 marca 2017, 22:52w przyszłym tygodniu (weekend) będę w Łodzi :)
Nuffka26
10 marca 2017, 23:33Serio?? Spotkajmy się! W sobotę jestem na takiej konferencji w Poznaniu, ale niedzielę mam wolną:) Wysłałam Ci wiadomość jeszcze na priv:)
corkaDantego
11 marca 2017, 00:06:D
angelisia69
10 marca 2017, 13:31Te "ledwo zyje" po,to taka jakby nagroda mimo ze czlowiek zmeczony ;-)
Nuffka26
10 marca 2017, 13:42Coś w tym jest:) Endorfinki skaczą:p Tak sobie czasem myślę, że z drugiej strony też nie można przesadzać, bo jeśli przetrenuję jeden dzień na "hura bura", to podświadomie mogę się zniechęcić do dalszych treningów. No... tak chyba jest ze wszystkim zresztą:)