hejka!! dietka jakoś idzie, raz lepiej, raz gorzej ale ogólnie dietkuję :) ćwiczenia wzorowo - 6 razy w tygodniu. Niestety waga jak drgnęła na 77 kg tak nic więcej nie spada. W sumie to ją olewam ale troszkę mnie to wkurza jak rano przed śniadankiem brzuchol pusty i nawet płaski i czuję się tak lekko, zawsze ta nadzieja jest, że będzie troszkę mniej a tu nic z tego
no ale się nie poddaję. Teraz wyzwaniem będą święta - nie obżerać się ale też nie odmawiać sobie wszystkiego i ćwiczyć. Jeśli do końca stycznia waga nic się nie ruszy i będzie się utrzymywać nic nie spadać to wrócę do Naturhouse tak żeby do tej 70tki dobić a później znowu będę walczyć sama
i tak jestem z siebie zadowolona bo w sumie już 23 kg za mną!! byle do przodu, pozdrowionka chudzinki
helena1970
19 grudnia 2013, 16:52trzymaj się, waga to nie wszystko:-)
chiddyBang
19 grudnia 2013, 14:5523 kg to ogromny sukces!!! Podziwiam!
ellysa
18 grudnia 2013, 12:17grunt to byc zadowolona z siebie,oby tak dalej!!!!:-)))