W niedzielę córka ma rocznicę komunii, w poniedziałek jedzie na zieloną szkołę. Latam i biegam i załatwiam sprawy i dokupuję niezbędne rzeczy. W pracy totalny młyn-jak zawsze o tej porze roku . Próbuję sama jedna to wszystko ogarnąć.
Nie mam ochoty w tym wszystkim na gotowanie i pilnowanie diety. Jem co mam w domu, ale nie obżeram się.
Od poniedziałku na 2 tyg zostaję sama-ostatnio tak było 10 lat temu.
12 dni tylko dla mnie :) Będę tęsknić ale i tak się cieszę.
Postanowiłam wtedy zacisnąć dietę. Nie kupuję biletu miesięcznego- do pracy marsz lub rower. Po pracy też spróbuję ruszyć d............. Do tego muzyka, relaksujące kąpiele, zero stresu :) i wycieczka na weekend w góry- będziemy zdobywać szczyt z kumpelą, trochę forma wzrośnie.
nataszka101
11 maja 2016, 19:42o jezu jak ja ci zazdroszcze. ale kochana nalezy ci sie. odpoczywaj i lap zycie za pas i korzystaj ile wejdzie. wariuj swiruj i tancz nago a napewno wrocisz odmieniona :):):)
NaMolik
11 maja 2016, 11:21Takie dni są każdemu potrzebne. Udanego ☺