Przez ostatnich kilka lat jadłam kiedykolwiek. Niby człowiek wie ze śniadanie jest najważniejsze i ze nie powinno się jeść wieczorem, ale ..... nie ma zadnego ALE. Co ja sobie myślałam? Mam teraz jakiś wymówek szukać? Głupia byłam i tyle. Dotychczas śniadań nie jadłam, wracałam z pracy głodna i rzuciłam się na wszystko co spod widelca nie uciekalo. Potem wieczorem powtórka a w miedzy czasie coś słodkiego. Teraz śniadanie i przekąskę zabieram do pracy, Wracam w lepszym nastroju i na spokojnie szykuje obiad. Ryż, makaron lub kasze gotuje dzień wcześniej żeby szybciej było. Porcje w tej diecie są tak duże, że jestem mega najedzona. Na kolacje nie czekam z utęsknieniem. Czuję że wszystko wróciło na odpowiednie tory.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Qualcuna
10 stycznia 2016, 00:24trzymam kciuki. pisz czesto, to pomaga