Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 4.


Rany, okres....bardzo boli:(
Cięko mi siedzieć w pracy. Ale jeszcze trochę wytrzymam. Ale napiszę coś milszego. Dziś weszłam rano na wagę i co widzę? Równiuśkie 60 kg:))). Myślę, że jutro może być jeszcze lepiej:). Ale nie zapeszam. Oczywiście zmieniam na paseczku, żeby mi przez przypadek waga nie ważyła się wzrosnąć:). Super!. teraz co zjadłam dziś. Nie zjadłam owsianki, bo miałam dziś robioną przed pracą morfologię, więc musiałam być naczczo. Ale zjadłam za to w pracy:
1. Jogurt naturalny z otrębami
2. Jabłko + jabłko + 3 kostki gorzkiej czekolady (żeby krew odbudować pobraną:)
3. 2 kromki wasa z tuńczykiem i pomidorem + mandarynkę.
I to wszystko, w domu już nic nie będzie. Pozdrawiam dziewuszki i do jutra:).
Bużki

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.