Tak jak w temacie - przytrafiła mi się cukrzyca ciążowa. Na szczęście nie jakaś złośliwa, musze jedynie stosować się do zaleceń diety. "Jedynie", albo "aż":/. Jak narazie daję radę, cierpliwie mierzę cukier i jest w normie. Mam nadzieję, że dzidziusiowi będzie dobrze z tą dietą:). Poza tym wszystko gra - uczę sie już ponad dwa miesiące, więc już mam przysłowiowe "wrzody na dupie", ale musze wytrzymać - jeszcze tylko dwa tygodnie i będzie po wszystkim, bez względu na to jak pójdzie ten egzamin:). Wtedy zacznę żyć.
Wychodzą stąd bo mi się kursywa włączyła i nie potrafię jej wyłączyć:)
Pozdrawiam
Do sklikania za dwa tygodnie:)
Americana
28 maja 2010, 21:29nie jest fajna, wiem coś o tym ale da się przeżyć. Teraz coraz więcej osób ją ma. Jak będziesz miała jakieś pytania to pisz. Mi też dużo pomogła jedna Vitalijka.