Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 17. A właściwie to 1


Kawa na ławę: nie jest dobrze.

Niestety, ale wróciłam do przeżerania się. Jestem cały czas głodna. Co odpuszczę i w 1 dzień zjem trochę mniej, to od razu nadrabiam w następny. Waga w ciągu dnia potrafi pokazać ponad 80kg. Moja najwyższa waga to było 82...

Jestem tym przerażona, jednocześnie nie mam siły walczyć. Łatwiej się nażreć i udawać że się tym nie przejmuje. Nie mogę się zmotywować od wyjścia z domu. Do jakichkolwiek ćwiczeń. Jestem zmęczona, ociężała. I doskonale wiem, że to moja wina i całego błędnego koła. Do tego jeszcze kilka ostatnich dni męczyła mnie migrena. 5 milionów wymówek, i potrafię kolejne 20 wymyślić na poczekaniu.

Nie mogę znaleźć sobie punktu zaczepienia, który by mnie zmotywował. Mam kilka wesel, ale mnie nie motywują. Odbicie w lustrze robi to na jakieś 10minut, nim zgłodnieję (a właściwie to moja głowa). Na polu jest paskudna pogoda. Jeszcze przez co najmniej 2 tygodnie muszę być na wysokich obrotach, a z 2 strony zazwyczaj gdy nie mam nic na głowie ciągnie mnie do jedzenia jeszcze bardziej.

Obliczyłam sobie obecne cpm, to jest około 2100 i tego się będę trzymać, przynajmniej przez jakiś czas, skoro nie dam rady redukować to chociaż postaram się nie tyć...

  • Skarlet24

    Skarlet24

    18 czerwca 2020, 13:24

    Rozumiem, mam tak samo.

  • Janzja

    Janzja

    17 czerwca 2020, 16:06

    Na moje różne wahania zauważyłam, że pomogło faktycznie rozłożenie posiłków na mniejsze. Jak mam skoki duży/mały posiłek to energia też jakoś się rozsypuje no i po małych posiłkach głodnieję i jem więcej następnego dnia. Samo "nielubienie" swojej wagi to taka negatywna motywacja mi się wydaje. Wysokie obroty są straszne, mnie też gubią, ale teraz się uparłam i jak mam wolne to szykuję jedzenie, np do mrożenia i potem w "wirze" staram się jednak na ile potrafię jeść regularnie. Będzie ok, taki depresyjny nastrój na pewno nie sprzyja motywacji, może coś miłego dla siebie zrób i relaksu :).

  • Użytkownik4069352

    Użytkownik4069352

    17 czerwca 2020, 15:41

    sorki ...wiem ,wiem będę z daleka omijał Pani stronkę ale prosze...niech każdy taak za siebie wypowiada chyba że ktoś Panią za adwokata wynajmie i niech Pani nie będzie taak poważna i to za innych tu nie "Wersal" jak onegdaj moja babka mawiała -powodzenia

  • Użytkownik4069352

    Użytkownik4069352

    17 czerwca 2020, 14:44

    motywacja prosta rzecz...zakochaj się i będzie lecieć oczywizda waga twego ciałka w dół u mnie łaknienie było nie do zniesienia i...znalazłem patent powaga z rańca micha płatków górskich owsianych z orkiszem pół na pół zalewanych wodą wieczorem i mlekiem z zurawiną albo jogurtem owocowym z rańca i łaknienie jak nożem ucioł nic a nic całuy dzień powaga no i spokojne długotrwałe cwiczenia zadne wyczyny po których sie ma zakwasy i nastepnego dnia kich powolne w tempie 5km na h marsze z kijami przełajowe taak sporo ja to mam 10 km przed i 10 po pracy i...to 1500 kcalaorii spala na dzień i kg tłuszczu na tydzień no i dietka z vitalki na poziomie 2000 kcalorii by był pełen zakres mikroelementów mozna mozna ja taak zwaliłem 18 kg w trzy i pół miesiaca czego i ci kiciu życze warto...bo idą wakacje plaza itp miłego

  • Użytkownik4069352

    Użytkownik4069352

    17 czerwca 2020, 14:39

    Komentarz został usunięty

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.