Dziś wstałam jakoś w lepszym nastroju. Przestałam się przejmować humorami "ukochanego" i robię swoje .
Tak sobie pomyślałam, że dobrze mi wychodziło odchudzanie, gdy pisałam sobie w zeszycie co zjadłam, i tak znów wytargałam z szafy zeszyt i naskrobałam co zjadłam.
Nie liczyłam nigdy kalorii, ale dziś spróbowałam tak mniej więcej, aby mieć rozeznanie ile zjadam. Nie wygląda to źle, mam nadzieję, że niedługo znów będę się dobrze czuła we własnym ciele. Nie chciałam nigdy być jak modelka, ale atrakcyjnie wyglądać i nie ukrywać fałdek, nie wściekać się, że znów czegoś nie mogę założyć, bo źle będę wyglądała i wystawie się na pośmiewisko. Tak bardzo chcę się zmienić w końcu mam już 25 lat, chciałabym w końcu założyć strój kąpielowy na plaży i nosić sukienki. Myślę sobie, że gdybym nie miała tyle stresów w domu też jakoś mogłabym poukładać wszystko, poćwiczyć a nie od rana do wieczora się denerwować. W nocy nie śpię dobrze, więc to też odbija się na nerwowości w dzień i tak dzień za dniem... jak błędne koło
Tak sobie pomyślałam, że dobrze mi wychodziło odchudzanie, gdy pisałam sobie w zeszycie co zjadłam, i tak znów wytargałam z szafy zeszyt i naskrobałam co zjadłam.
Nie liczyłam nigdy kalorii, ale dziś spróbowałam tak mniej więcej, aby mieć rozeznanie ile zjadam. Nie wygląda to źle, mam nadzieję, że niedługo znów będę się dobrze czuła we własnym ciele. Nie chciałam nigdy być jak modelka, ale atrakcyjnie wyglądać i nie ukrywać fałdek, nie wściekać się, że znów czegoś nie mogę założyć, bo źle będę wyglądała i wystawie się na pośmiewisko. Tak bardzo chcę się zmienić w końcu mam już 25 lat, chciałabym w końcu założyć strój kąpielowy na plaży i nosić sukienki. Myślę sobie, że gdybym nie miała tyle stresów w domu też jakoś mogłabym poukładać wszystko, poćwiczyć a nie od rana do wieczora się denerwować. W nocy nie śpię dobrze, więc to też odbija się na nerwowości w dzień i tak dzień za dniem... jak błędne koło
Czekam na wiosnę - babcia pojedzie na działkę wróci z niej szczęśliwa, bo jest zapaloną ogrodniczką, a ja będę mieć czas dla siebie. A teraz to tylko by wyśmiała, że się gimnastykuję, hałasuję itd. Poza tym te moje sprzęty do ćwiczeń zagracają mieszkanie... no cóż... przykro tego słuchać. Czasem mam wrażenie, że nic nie jest ważne co ja chcę i co chciałabym robić, mam tylko babci pomagać, bo jest stara i chora i opiekować się chorą matką i na tym się kończy moja rola. To jakiś żart, żebym ja się czuła nieswojo we własnym domu.
Dość już mojego marudzenia, to nic nie da. Wszystko się ułoży, musi się ułożyć.
W końcu niedługo będzie przeprowadzka do nowego domu i nowy etap w życiu
Dość już mojego marudzenia, to nic nie da. Wszystko się ułoży, musi się ułożyć.
W końcu niedługo będzie przeprowadzka do nowego domu i nowy etap w życiu
Hippek
16 lutego 2012, 22:32Niestety z rodzina i starszymi ludzmi tak juz jest. Chyba nic sie z tym nie da zrobic, tylko nauczyc sie cierpliwosci. Mnie czeka mieszkanie z tesciami w podeszlym wieku i tez mnie to przeraza, ale trudno, jakos to bedzie. A co do tego wygladu, to chyba najwazniejsze jest utrzymanie proporcji. Nie kazda kobieta moze byc super szczupla i dorbna, ale kazda moze miec plaski brzuch, ktory nie wylewa sie ze spodni. I do tego powinnysmy dazyc :)) Trzymaj sie i nie zalamuj. Bedzie dobrze =)
asiek1990
16 lutego 2012, 16:19Starsi ludzie tak mają nie ma co się przejmować . Ja mieszkam ze szwagrem i swoim facetem i też nie ćwiczę jak oni są w domu. :( A co do opieki to ja się wyprowadziłam właśnie z domu, bo nie tylko ja jestem córką ,żeby się rodzicami opiekować. Jadę od czasu do czasu pomóc ,ale bez przesady, bo mam własne życie.