Czwarty dzień biegania, mam kryzys, czuję prawie każdy mięsień swojego ciała, jakikolwiek ruch sprawia mi straszny ból; mimo tego nie poddałam się i dziś biegi też zaliczone. Mam nadzieję, że już niedługo będzie widać efekty i będę mogła Was nimi zmotywować.
Jak każdego dnia, od poniedziałku wieczorny godzinny trucht pozwolił mi się zrelaksować i odprężyć, jak ja to uwielbiam !
Dziś zjedzone:
grahamka z wędliną i pomidorem
jogurt pitny śliwkowy
pół jogurtu z musli
gołąbek z kromką chleba
kisiel, jabłko
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
cattia
26 maja 2012, 07:49a może trzeba dzień przerwy, żeby nie przesadzić?:) w każdym razie biegaj:) ale się nie przeforsuj:))
agatep
25 maja 2012, 06:53nie poddawaj się, to najważniejsze. może wrzuciłaś sobie zbyt wysoką poprzeczkę na początek?
koralina1987
24 maja 2012, 21:37kryzys normalna rzecz, sila woli - cos wyjatkowego :) mam nadzieje ze sie nie poddasz!