Jeśli chodzi o brak czasu to ładnie ujmuje to ten obrazek :P
Ostatnio nie mam jakoś zupełnie siły ćwiczyć, jeszcze jak mam dzień LOW CARB to już w ogóle robię się strasznie humorzasta i bez siły. Nawet nie chodzi o to, że mi się nie chce tylko jakoś nie czuje się najlepiej. Może to ta pogoda.
A waga stoi w miejscu, od miesiąca spadło może jakieś pół kilo. Trochę frustrujące ale ciało się zmienia więc liczę na to, że jednak coś zleci i czekam na jakiś nagły spadek. Kilka miesięcy temu też był taki zastój u mnie, przez 3 tyg nie leciało nic ale wytrzymałam i nagle w ciągu tygodnia spadło ponad 2kg więc może tak reaguje moj organizm na to wszystko i zbiera wodę czy coś.
Zaczęłam manipulować węglowodanami i mam teraz podział dni na HIGH CARB, MEDIUM CARB i LOW CARB, HC mam wtedy jak mam plecy+biceps oraz klatke + triceps, medium carb w dni z nogami lub barkami a LC wtedy jak mam rest day czyli u mnie wtedy zazwyczaj wpada jakieś cardio. Może coś ruszy mam taką nadzieję.
Od września chciałam iść na dietę na masę ale postanowiłam, że dopóki nie zrzuce jeszcze chociaż 3kg to kalorii nie zwiększam tylko jakoś to ostatnie 3 kg zaczęło rozciągać się w czasie. W każdym razie jakoś dam radę, najwyżej zacznę masę w październiku.