Witam :)
Ufff ...przetrwałam pierwszy weekend choć było ciężko . Sobotni poranek bardzo aktywny , był trening w domku i bieganie ale potem już obiad u chrzestnego więc żarty się skończyły :) Został zrobiony pod moją dietę , typowo lekko strawnie ale na deser zjadłam kawałek tortu lodowego z bezą , na szczęście obyło się bez jakiś dziwnych akcji żołądkowych , widać lekarstwa działają .Reszta posiłków już grzecznie ;
Natomiast niedzielę spędziłam w Olsztynie , to był dzień bez treningu i z małymi odstępstwami ale nie szalała , moje szaleństwo skończyło się na kieliszku wina 0% i plastrze sera żółtego więc pokusy weekendowe odbębnione :) Na szczęście weekend już się skończył a ja tydzień zaczęłam od kolejnego dnia z M. Kołakowską i następnego treningu w wyzwaniu :) Lecimy dalej , nie ma na co czekać :)
MIłego dnia :)
equsica
11 stycznia 2021, 15:22O jak tam Ci się podobał Olsztyn? Ja to nawet za Olsztynem tęsknię.. warszawa mnie przytłacza a jazda autem po Warszawie to już w ogole co chwilę się gubię ;). Co prawda jeszcze nie zwiedzałam Warszawy nawet na starym mieście nie byłam a mieszkam tu 2 miesiące. ;p
Nocka23
11 stycznia 2021, 15:45Bardzo lubie Olsztyn ma swoj klimat, sporo fajnych zielonych miejsc i jezior. Mieszkasz teraz w Warszawie? W ktorej dzielnicy?
equsica
11 stycznia 2021, 17:52Tak, mieszkam teraz w Warszawie... Na Woli... I mam widok na jakieś krzaki i pusta przestrzen nawet nie park a jakieś zarośla (więc nie czuje że mieszkam w Warszawie) ale coś już tu mierzą pewnie zaraz wybudują jakies osiedle .. I nie będzie tak cicho.
aniapa78
11 stycznia 2021, 13:52Weekendy potrafią popsuć efekt całego tygodnia. Ale u Ciebie grzecznie;)