Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Po ciąży waga stoi nadal


Witam kochane :) 

Nie zaglądam tu prawie wcale, z prostego powodu bo nie chce marudzić. 

Minęło już 14 tygodni od urodzenia Oli a ja przeszłam już wszystkie etapy wzlotow i upadków po ciążowych. Zrobiłam badania, sprawdziłam mięśnie dna miednicy i mięsień brzucha, lekarz dał mi zielone światło do ćwiczeń ale gorzej z motywacja. Najpierw problem ze snem bo trzeba wstawać do dziecka w nocy, rano człowiek bez bazy więc nic się nie chce. Próbowałam ćwiczyć na macie i parę dni było to regularne potem znowu jakiś dół. Zaczęłam pić wodę, bardzo pilnuje żeby wypić co najmniej 1,5 l dziennie bo dochodziło już do sytuacji że wypijałam 200 ml na dwa dni. Próbowałam biegać i też jak na razie to mi nie wychodzi, źle samopoczucie po bieganiu dołożyło tylko większego dola... ech.... A w tym wszystkim te wszystkie mamuśki fit na insta :) które 2 miechy po porodzie wyglądają jakby miały startować w fitness bikini, nie mam cholera pojęcia jakim cudem tak wyglądają i wcale mnie to nie motywowało, wręcz przeciwnie.  W takim stanie psychicznym głowy szkoda mi było wylewać swój żal i jad tutaj, bo to moje pozytywne miejsce w sieci i nie chciałam tego sobie popsuć. W ubiegły weekend z okazji walentynek mój M wysłał mnie nad morze. Pojechałam sama aby odpocząć, pomyśleć i pobiegać na biegu w Gdyni. Wyobraźcie sobie jak musiałam być już wkurzająca że własny facet pozbył się mnie z domu. Odpoczelam, pomyślałam, wyspałam się i przebiegłam pierwsza dychę od 10 miesięcy :) Udało się też wskoczyć do morza na chwilę, czego mi bardzo brakowało

Pisze na komórce bo niestety padł mi komputer więc graficznie wpis z dupy wygląda ale to nie konkurs na estetyczne posty 😉😂

Wróciłam z lepszą energią, zadowolona i postanowiłam przeprowadzić eksperyment. Nie marudząc przez trzy dni spisywałam jedzenie i aktywność i okazało się że nie tyje z powietrza. Najnormalniej w świecie za dużo jem. Moje zapotrzebowanie jest dużo mniejsze niż kiedyś a ja ciągle jadłam jak kiedyś, tyle że jak się ma 8 treningów w tygodniu to 2500 kcal jest odpowiednia a jak się siedzi na dupie i robi 3000 kroków dziennie to trochę przesada. 

I widzicie... ja która ma skończone kursy i dwuletnią szkole o profilu fitnessu i rekracji sama popełniłam taki błąd jak laik. Sama się z siebie uśmiałam, człowiek jest tylko człowiekiem :) 

Wczoraj był tłusty czwartek więc wpadły paczki w białej czekoladzie bo stwierdziłam że nie będę się spinać już teraz. Głowa jest najważniejsza co będę zawsze powtarzać, jak w niej jest bałagan to nic się nie uda. Ogłaszam więc pełna mobilizacja!!! 

Najwyższy już czas aby zrobić formę na lata. Malutkimi krokami biorę się za zmiany w diecie i obcięcie kaloryczności, będę od nowa uczyć się konsekwencji w treningu, regularności w jedzeniu i uśmiechania do siebie nawet jak jest gorszy dzień. 

Cel 1 : minus 5 kg czyli do wagi 68 kg

Czasowo nie będę się uwiazywac bo to wywoła presję a tego chce uniknąć... głowa, głowa i jeszcze raz głowa a potem ciało. 

Uzupełniam swoj organizm witaminami od trzech tygodni, kupiłam sokowirówkę i codziennie wypijam rano szklankę soku owocowo - warzywnego. Poprawiła się cera i włosy które ucierpiała po ciąży więc polecam każdemu. 

Kurcze ogromne te foty i nie umiem ich zmniejszy, więc nie będę Was zanudzać nimi a szkoda bo mam tycz zestawów sokowych sporo. 

Tak więc kochane, nawet jak się potkniemy ważne aby wstać :) 

Moja zabawa zaczyna się od początku, więc wsparcie mile widziane :) 

A jak Wasze postanowienia noworoczne? 

Trzymacie się ich czy już macie zmodyfikowane? 

A tymczasem spadam do Oli bo się budzi i czeka nas piękny dzień :) 

Pozdrawiam 💞💞💞

Miłego dnia 💞💞💞

@usmiech_na_ryju 😉

  • Vitalia713

    Vitalia713

    22 lutego 2020, 16:04

    Zrobiłaś mi dzień, a w szczególności ten tekst " Głowa jest najważniejsza co będę zawsze powtarzać, jak w niej jest bałagan to nic się nie uda. Ogłaszam więc pełna mobilizacja!!! "

  • aniapa78

    aniapa78

    22 lutego 2020, 08:44

    Nie patrz na insta. To nierealny świat. Ty i tak szybko zaczęłaś wracać do aktywności. U mnie musiał minąć prawie rok. Śliczne dziewczyny:)

  • karlsdatter

    karlsdatter

    22 lutego 2020, 02:59

    Mnie tam od miesięcy nic nie zmotywowało, żadne insta i inne pierdoły... dopóki nie zajrzałam tutaj :D pozdrowienia!

  • am1980

    am1980

    21 lutego 2020, 14:25

    Ależ ten Twój Olutek piękny i o krąglutki się zrobił...a ty kochana uśmiechnięta jak zwykle i to dodaje ci tekiego uroku, że żadne fit mamuski tego nie pobiją. Masz rację głowa najważniejsza; miłego i pieknego dnia diewczynki wam życzę:)))

  • Laurka1980

    Laurka1980

    21 lutego 2020, 12:00

    Wyglądasz pięknie, plan spoko, bo nie ma się co spinać.

  • KobietaRakieta

    KobietaRakieta

    21 lutego 2020, 10:58

    Ja urodziłam 5 tyg temu. Przytyłam 31 kg ....! 😡spadło 20 ale prawie nie jem bo jest ciężko z dzieckiem płaczącym non stop.. teraz to co zostało idzie mega opornie.. wgl okropny okres, zero chęci do czegokolwiek.. nie tak to sobie wyobrażałam . Trzymam kciuki, pozdrawiam.

  • barbra1976

    barbra1976

    21 lutego 2020, 10:10

    Świetny wpis:) też się właśnie mobilizuje. Morsowania w polskiej gorskiej rzece mi brakuje. A Insta jest po to, żeby go OMIJAĆ. Nic dobrego z oglądania fejkowych szczesc a nawet nie fejkowych nie wynika, cieszmy się tym, co mamy, a mamy niemało, od sprawnego ciała zaczynając.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.