Witam kochane :)
Dawno mnie nie było tutaj .... jakoś tak mi się życie pomieszało że nie byłam w stanie nic pisać , nie byłam w stanie myśleć o wadze ani nawet ćwiczyć i biegać . Zrobiłam sobie dość długie wakacje od wszystkiego i żałuje tylko że moja głowa się nie uspokoiła wcześniej bo teraz muszę zaczynać wszystko od początku .... Znacie to, prawda ???
Człowiek miesiącami robi formę , trzyma dietę , ma cudowny humor i nagle jedno wielkie BUM i wszystko runęło . Ktoś powie : słabe fundamenty !!! Ktoś inny że głowa była słaba !!! A tak na prawdę czasami są w życie takie wydarzenia i sytuacje że nawet największy mocarz emocjonalny ich nie przetrzyma i nie ma co tu szukać winy ani pluć sobie w brodę , zdarzyło się i mi a teraz wracam na prostą i jestem z siebie dumna że wracam z nowymi naukami w głowie .
Tak w skrócie miałam czas przemyśleń nad ostatnią dekadą życia . Mój związek po 10 latach okazał się nieporozumieniem i został zakończony . Nie na spokojnie , bardzo burzliwe co odbiło się na rodzinie i mojej sytuacji ogólnej . Straciłam chęć na wszystko , starałam się układać swoje puzzle i dwa miesiące lata siedziałam na dupie nie robiąc prawie nic. W ten magiczny sposób moja waga wzrosła do 72 kg a forma biegowa jest taka jak dwa lata temu czyli biegnę żeby się nie udusić :) Obwodów nie mierzyłam jeszcze , brak mi odwagi ale widzę po ubraniach że jest nie dobrze - wszystko ciście ... najgorzej jest na brzuchu. Jak już córka się mnie pyta czy nie jestem w ciąży to nie jest dobrze :) Biorę się za siebie bo zaczynam się czuć jakby tłuszcz wsiąkał we mnie z powietrza ....
Po rozstaniu długo się wyciszałam , wreszcie mam w domu ciszę :) Potrzebowałam czasu żeby uspokoić skołatane nerwy , obcięłam włosy , odświeżyłam mieszanie , powynosiłam graty byłego i trybiki ruszyły. Pobiegałam ostatnio parę razy ale jeszcze się nie przełamała do ćwiczeń, po kolei do przodu. Mam nowego faceta który jest zupełnie inny i bardzo mnie wspiera , stara się mnie motywować i uszczęśliwiać więc powinnam tym razem ruszyć z kopyta w zupełnie nowej odsłonie :)
W ubiegły weekend już wystartowałam w półmaratonie , pierwszym od 3 miesięcy , poszło bardzo źle ale najważniejsze że dotarłam do mety mimo bólu nogi .
Dziś się relaksuje bo pierwszy raz od końca roku szkolnego jestem sama bez dzieci w domku a jutro robię pomiar i plan na walkę z obwodami a także trzymam kurczowo dietę :) Dobrze że nigdy nie jest za późno na zmiany one nas kształtuję :)
Jeszcze foty z lata :)
Powodzenia :)
Pozdrawiam :)
ILO :)
zaga24
7 września 2017, 08:54A mi z powodu związku wcale nie ejst przykro. Uważam , że dokonałaś slusznego wyboru i całekim nowe życie przed Wami. Co do kg to ja absolutnie nie mam pojecia gdzie Ty je chowasz... Jezeli dla Ciebie dobiegnięcie do mety półmaratonu jest forma zerową to puknij sie w ten łepek. no to buzka
123czarnula
5 września 2017, 21:14Przykro mi, ze Twoj zwiazek zakonczyl sie fiaskiem. Ale czasami tak bywa, jedne drzwi zamykamy, zeby moc otowrzyc drugie, wiodace nas do lepszego jutra. Nie martw sie, nie tylko TY wrocilas tu z nadwyzka. Nie wazne, ile razy sie upada, wazne jest, ze znow sie wstaje i walczy. Powodzenia we wszystkim :)
Nocka23
6 września 2017, 06:50Dziękuję bardzo :) W życiu bywa jak w kalejdoskopie , zmiany są potrzebne a najlepiej jeśli Są pozytywne . Pozdrawiam
natalie.ewelina
5 września 2017, 16:19Kochana cos Musi sie skonczyc zeby cos dobrego sie zaczelo. Fajnie ze wrocilas. Sciskam cie mocno
Nocka23
6 września 2017, 06:50Wróciłam i zostaje na dobrej drodze . Buziaki
missachten
5 września 2017, 12:19Będzie lepiej!
barbra1976
5 września 2017, 11:33To się podzialo... A życie jak to życie, pokazuje, że idziemy dalej. I dobrze. Ładnie wyglądasz.
Nocka23
5 września 2017, 11:45dziękuje :) Najważniejsze że się układa wreszcie , wszyscy już spokojniejsi i uśmiechnięci a dzieciom było tego trzeba tak samo jak mi :) Buziaki
barbra1976
5 września 2017, 11:51Dzieciom jest zawsze najtrudniej.
am1980
5 września 2017, 11:18Brakowało Ciebie, fajnie że jesteś z nami, mam nadzieje, że na dłużej...i tak ślicznie wyglądasz, bardzo podobasz mi się w tej małej czarnej, śliczna buzia...a waga nie ma co się zamartwiać i tak masz super ciao i formę, której tak szybko się mimo wszystko nie traci
Nocka23
5 września 2017, 11:28mi też Was brakowało ale nie miałam siły zajrzeć nawet . Mięśnie mają pamięć więc mam nadzieję że moje nie cierpią na demencje :) Na dłużej na pewno :) Buziaki
aniapa78
5 września 2017, 11:15Też nie w głowie byłyby mi treningi w takiej sytuacji. Ważne że już jest dobrze i jesteś szczęśliwa w nowym związku. Powodzenia:)
Nocka23
5 września 2017, 11:27dziękuje bardzo :) człowiek myśli że wszystko wytrzyma a jednak się myli . Pozdrawiam