Własnie.. powyzszy obrazek to moje dzisiejsze motto.
Mimo ,że jestem rannym ptaszkiem ,w pierwszy dzien wakacji pospalam troche dluzej:) Moj poranek zaczął się o 10:30 ;) Zanim się ogarnęłam zrobiła sie 12 i czas pomagania mamie;p Na dworze w koncu cieplo i bez deszczu ;)
Jednak nie bylo dzisiaj samych optymistycznych chwil. Jedna z gorszych bylo to ,że zjadłam batona! No koszmar! Tyle wyrzeczen a tu baton. Ale potem oczywiscie go spaliłam podczas treningu ;) Po drugie moja mama zrobiła dzisiaj wafle ale całe szczescie nie mialam jeszcze okazji ich sprobowac.
MOJE DZISIEJSZE MENU :
ŚNIADANIE: mała miseczka płatków owsianych na mleku, kubek herbaty
OBIAD: pół miski rosołu
"PODWIECZOREK" : 2 pierogi ruskie , szklanka wody
KOLACJA: kanapka z ciemnym pieczywem , wędliną i pomidorem.
No i oczywiscie cały czas woda mineralna pod ręką :)
Wykonane ćwiczenia:
Skalpel Ewy Chodakowskiej
Brzuszki x50
Nożyce pionowe x30
Nożyce poziome x30
Padam Kochane!Padam! Ale bądźmy silne i walczmy!
Buziaki! :***
Buziaki! :***
cancri
29 czerwca 2013, 18:53Ojej chciałabym być rannym ptaszkiem, dla mnie wstawanie o 10 to bardzo wczesna pora :P
aleschudlas
29 czerwca 2013, 18:42baton spalony :)