Witam,
Nie było mnie i nie było, czy coś się zmieniło ?? niewiele. Stoję w miejscu ....niestety nie mogę sobie z tym poradzic, ale od połowy stycznia powiedziałam sobie dośc i ponownie wizyta u dietetyczek. Uświadomiły mi parę rzeczy, myślałam, że na temat zdrowego odżywiania wiem wszystko, ale widac tak nie jest.
Efekt dieta 1300 kcal.
Dziś zjedzone śniadanie:
kawa z mlekiem 0,5%, 60 g. chleba grahama, 50 g szynki drobiowej dwa liście sałaty + półtora pomidora,
podobny zestaw ale z 2 plastrami pomidora i 30 g. szynki na 2 śniadanie
obiad zupa same warzywa w zasadzie + 100 g. mięsa
kolacja pewnie kanapka
Wiem, że muszę się ruszac - ale mam problemy zdrowotne ( arytmia ) i po większym wysiłku zaczyna mi serce świrowac, muszę to skonsultowac z moją kardiolożką. Wskazany jest dla mnie ruch, ale nie dookreśliła do końca jaki:)
Na razie 2 razy w tygodniu aqua i raz w tygodniu pilates chciałabym chodzic więcej ale nie ma na to nigdy czasu praca po 10 godzin później trzeba dom ogarnąc i padam.... też tak macie ?
Ale cel mam jasny do 10 sierpnia muszę i chcę ważyc 70 kg - mój ślub, nie oczekuję więcej, bo jestem już tak rozczarowana i zmęczona latami walki, że naprawdę 70 kg mi wystarczy,
czy wydaje się wam to możliwe ? ??
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
rewelka.debica
2 lutego 2011, 08:32Ja też wróciłam po długiej przerwie. Idea bycia szczupłą i zdrową dojrzała znowu na tyle by nie zaprzestać po tygodniu:) Na razie 3 tyg i 4 kg. Chyba jest nieźle. Z tym, że nie stać mnie na dietetyka, kupiłam natomiast książkę pana Lukoszka, opisującą jego dietę na której schudł 120 kg. Stosuję się do niej, żadnych cudów nie ma, nie jest droga a dostarcza, wydaje się, wszystkich niezbędnych wartości odżywczych. Co do ruchu to bardzo fajną formą jest jazda na rowerku magnetycznym, dla mnie się sprawdził, bo mam bardzo niskie ciśnienie i wolne tętno więc tylko nieforsowny wysiłek. Rowerek za 200 zł a hula jak ta lala:) I nie bardzo podkręcony, niewielki opór żeby tylko nogami machać, a i tak się zgrzeję przez 1,5 h (dł. trwania filmu, nawet nie wiem że jadę) przejeżdżam ok 25 km i spalam ok 300 kcal. Delikatnie i przyjemnie. Polecam!