Dostałam @ i nic mi się nie chceeee. Nie wiem... Tak się dziwnie czuję i jestem taka przybita, przecież brzuch aż tak mocno mnie nie boli. Tęsknie już za domem, rodziną, znajomymi, a najbardziej brakuje mi mojego ukochanego mężusia. Jeszcze 4 tygodnie... Ja nie wiem jak ja to zniosę?... Dzisiaj dziewczyny z pracy dzwoniły do mnie, żebym przyszła na przerwie do nich uzgodnic do końca menu na święta, ale mi się nie chciało. Szczerze wcale mnie nie cieszą te święta, bo co to za święta bez rodziny Mam nadzieję, że jutro obudzę się z lepszym humorem.
Pozdrawiam Was Kochane i życzę miłego wieczorku! Śpijcie dobrze!
Ps. Już raz wykasowałam ten wpis, bo nie chciałam Was dołowac, wystarczy, że ja jestem. Teraz to jednak przemyślałam, że to jest przecież pamiętnik i wpisujemy się do niego bez względu na humory...
Karmelkowa
16 kwietnia 2011, 13:30dziękuję ślicznie
brakmimotywacji
15 kwietnia 2011, 21:13Tak jest wpisujemy sie do pamietniczka bez wzgledu na humory! W koncu mamy tu wirtualnie siebie aby sie pocieszac! A zle dni my wszyscy mamy... wiem wszystko do dupy... kazdy dziala na nerwy... wszystko nie tak w ogole i w ogole....!:/Ale kurcze musismy znalesc sobie radosc i wygnac te zle mysli, humory i wszystko co nie daje usmiechu na twarzy! Teraz naszym celem jest dieta, piekna sylwetka i powinnysmy sie skupic tylko na tym bo lato tuz tuz...:D A wiec do roboty i nie ma smutania! Trzymam kciuki pozdrowionka:*
villemo1995
15 kwietnia 2011, 14:55dziękuję za motywację, na pewno się przyda ;) Jak to wymyśliła moja przyjaciółka: 1. Będzie dobrze. 2. A jak nie będzie to patrz: 1. Nie wiem czy w dobrym guście będzie życzyć Ci: Wesołych Świąt, ale co tam, to tylko internet. pozdrawiam cieplutko i życzę dużo sukcesów w odchudzaniu!
Gosiunia31
15 kwietnia 2011, 08:37jeszcze tylko 4 tygodnie i będziesz w domku!!!! szybko zleci - najlepiej czymś się zajmij, żeby czas zająć i nie myśleć ile to jeszcze do wyjazdu zostało. Mam nadzieję, że dół szybko minie i powróci Ci dobry humorek:-) pozdrowionka!!!