Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
pracowita niedziela


Dzisiaj niedziela upłynęła mi pracowicie, miałam odpoczywać a wyszło jak zawsze. Rano tylko dłużej poleżałam ale od razu jak wstałam to zapaliłam w piecu,później dziecko nakarmić. Zjadłam śniadanie i zabrałam się za obiad. Wczoraj mąż mnie wkurzył i się nie odzywam do niego bo niedosyć że pracowałam na 1 zmianę i byłam niewyspana to jeszcze sama przygotowywałam sałatkę i mięso na obiad to jeszcze czepiał się o wszystko i wygłaszał mądrości. Dzisiaj mam przynajmniej spokój bo ja siedzę w jednym pokoju a on w drugim.

Trochę jest mi smutno bo waga stoi nie dziwię się po takim tygodniu. Jeden plus tego że nie wzrosła. Mam nadzieję że kolejny tydzień będzie lepszy.(zakochany)

  • roogirl

    roogirl

    27 stycznia 2016, 13:46

    U mnie niedziele też była pracowita. A na męża nie warto się gniewać :) Następnym razem nie zrób mu obiadu i tyle, niech doceni co ma :)

  • mychamisia

    mychamisia

    25 stycznia 2016, 19:33

    Czasami trzeba się pokłócić,żeby potem fajnie się pogodzić ;))) Waga zacznie spadać tylko się nie poddawaj i pokaż jej kto tu rządzi !!! :D

  • screwdriver

    screwdriver

    25 stycznia 2016, 12:12

    No niestety z facetami tak czasem jest :p Ale nie przejmuj się. A waga czasami sobie lubi stanąć na chwilę, ale to minie :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.