Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
jestem i żyję
20 sierpnia 2013
witam dziewczyny po tak długiej przerwie,ale jakoś brak czasu i chęci.Postanowiłam wrócić trochę przytyłam,ale i tak na taką rozpustę na 2 miesiące to tylko 1,3 kg,ale teraz koniec tego i wracam z nowymi siłami i pozytywnym nastawieniem.tym razem na pewno mi się uda.Dzisiaj ćwiczenia zaliczone jeszcze tylko muszę potrenować na rowerku.I CHYBA ZACZNĘ BIEGAĆ.Jest mi trochę smutno,bo mąż na delegacji tym razem w Berlinie i zaczyna mnie męczyć takie życie ciągle sama ze wszystkim.
angel2601
21 sierpnia 2013, 14:31Znam ból takiej rozłąki, mój wyjeżdżał na 4 tyg i po 3 dniach z powrotem wyjeżdżał...a ja sama z trójką małych dzieci, syn dopiero narodzony był....:) Pozdrawiam :)
Brzuchatka
21 sierpnia 2013, 10:51Współczuję, nie wytrzymała bym tak. Po to mam mężczyznę i dziecko,żebyśmy żyli razem jak rodzina każdego dnia,nawet jeżeli to oznacza że nie stać nas na wiele rzeczy. Ale mamy siebie,wspieramy się na wzajem, i nic nie zastąpi naszych wspólnych wieczorów
breatheme
21 sierpnia 2013, 08:15Pewnie to żadne pocieszenie dla Ciebie, ale wyobraź sobie, że moi rodzice żyją w podobny sposób od 23 lat. Mój tato jeździ za granicę na 3 miesiące, w domu jest tylko 3 razy w roku przez około 1-2 miesiące czasu. Całe wychowanie dzieci spadło na moją mamę. Takie podłe życie, że chcąc prowadzić jako taki żywot trzeba tak tyrać i to w obcym kraju, żeby móc wykarmić rodzinę. Dasz sobie radę!
loxlo
20 sierpnia 2013, 11:51dasz radę :)