witajcie dziewczyny.Przepraszam,że nie czytam i nie komentuję,ale byłam bardzo zajęta,w domu,wykłady i jazda.do domu wracałam o 20 i marzyłam tylko o łóżku i śnie.Następną jazdę mam we wtorek i całkiem nieźe mi idzie,a ja się tak tego bałam i mam bardzo fajnego instruktora i trochę mnie śmieszy,bo mój mąż jest zazdrosny,ale udaje,że nie.Nie powiem trochę mnie to cieszy,bo zależy mu na mnie,jak by go zobaczył to na pewno byłby nie w sosie.Po ostatniej jeździe zrobił mi aluzje(mąż)że on nie wie gdzie jeździmy i co robimy,a ja twierdzę,że jak bym miała go zdradzić to nawet by nie wiedział,ale dla mnie najważniejsza jest rodzina i bardzo kocham męża.A instruktor jest od tego,żeby mnie nauczyć jeździć ale fajnie się nam gada i tyle.
Najważniejsze,żejestem już po @ i waga powoli wraca do paska.Ostatnio brakuje mi siły na ćwiczenia,ale może w weekend nadrobię,dietkowo nie najgorzej.
moje menu:śniadanie 2 kanapki z pomidorem,herbata
2 śniadanie:jogurt do picia i herbata zielona
obiad:zupa krupnik,ziemniaki ryba,sałatka z ogórkirm,pomidorem,rzodkiewką i jogurtem
kolacja:mozzarella z pomidorem i 3 kromki chleba,kakao
pozdrawiammotywacja
anna20061
26 października 2012, 11:22super ze ci idzie ta jazda...Moze i ja sie zdecydoje :) CO do meza w sumie to dobry znak ze zazdrosny :) Buziaki i sciskam goraco bo zimnoooo