dzisiaj dzień zaczęłam na wysokich obrotach,bo po wstaniu szykowanie dziecka do szkoły,później,śniadanie dla siebie i drugiego dziecka,w międzyczasie pranie,następnie skopanie grządek,wyrywanie warzyw na zimę,okopywanie truskawek...TROSZKĘ później gotowanie obiadu,odebranie dziecka ze szkoły,kurs prawa jazdy,zrywanie jabłek,sprzątanie domu,kolacaja dla dzieci,trochę nauki i powtórka z kursu,układanie dzieci do spania,ćwiczenia i jeszcze kilka rzeczy po drodze.
dzisiejszy dzień słoneczny,ale mroźny.dietowo nie do końca dobrze,ale za to ćwiczenia super było 20 min stepper,200 półbrzuszków,20 min reszta ćwiczeń.Jak na razie rozmowa z mężem poskutkowała,zajmuje się dziećmi,na komputerze posiedział 2 godziny,pozmywał naczynia i napalił w piecu,zobaczymy jak długo to potrwa????
Kati2002
12 października 2012, 12:34popieram poprzedniczki :) masz świetnie zorganizowany dzień - tyle zajęć...! pełny szacunek :) ale to fakt: kobiety pracują na dwa etaty, tylko na1 bezpłatnie:), no może nie tak do końca.. usmiech na twarzach rodzinki to wielka zapłata:) a skąd Ty masz siłę na ćwiczenia? tego nie ogarniam:)
kasienka11191
12 października 2012, 11:22o mamo! a ja narzekam ze mam za duzo na głowie. Jak ty to wszystko ogarniasz dzien taki krótki. podziwiam
Aralka
12 października 2012, 11:19No to dzionek zapracowany u Ciebie dzisiaj! Cieszę się, że luby wziął do serca Twoje słowa i coś działa w kierunku takim aby uszczęśliwić swoją małżonkę :) Mój nie cierpi zmywać naczyń.. :) Pozdrawiam!
Labella92
12 października 2012, 11:09My kobiety to się mamy trzymam kciuki za to, żeby mąż wytrwał w tym co robi:)