Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: po burzy zawsze wychodzi słońce
23 lutego 2012
z mężem już się pogodziłam i psychicznie czuję się lepiej i dzisiaj już jest lepiej,bo mogę już jeść pięć posiłków,a nie jak wczoraj 3,wczoraj odpuściłam sobie ćwiczenia.Mam nadzieję,że dzisiaj to nadrobię,na śniadanie zjadłam grahamkę ze szynką ,inkę i jabłko.Na 2 śniadanie zjem jogurt naturalny ze suszonymi owocami i pestki.rano trochę poćwiczyłam bo wczoraj odpuściłam sobie.
Czytałam Twoją historię i najbardziej zmartwiło mnie to jak pisałaś o myśli rozstania z mężem. Ale cieszę się że już jest dobrze. Postępy w chudnięciu też imponujące :) Nie mogę się doczekać kiedy ja zobaczę i poczuję jakąś zmianę... Na lepsze oczywiście :) Pozdrawiam i życzę powodzenia :)
marcix49
28 marca 2012, 21:55Czytałam Twoją historię i najbardziej zmartwiło mnie to jak pisałaś o myśli rozstania z mężem. Ale cieszę się że już jest dobrze. Postępy w chudnięciu też imponujące :) Nie mogę się doczekać kiedy ja zobaczę i poczuję jakąś zmianę... Na lepsze oczywiście :) Pozdrawiam i życzę powodzenia :)