Kolejny dzień walki dobiega końca, mógłby trochę przyspieszyć ale nie ma tak dobrze...Bylam wczoraj na shopingu dla bobasa i kusilo mnie, żeby sobie też cos kupić bo juz są letnie przeceny ale nie. Jak schudne to pokupuje sobie ciuszkow, trzeba chyba jakąś tajną kopertke założyć. Póki co, nie mam za bardzo w czym chodzić, wszystko jakieś takie sprane, porozciągane. Ech, taki kocmołuch jestem.
Dzisiejsze menu;
1. Kanapki pumperniklowe, takie o:
2. 2 lyzki kaszy jaglanej z owocami
3. Obiad; warzywa na patelnie. Nie bylo czasu...
4. Jjablko
5. 1,5 kromki chleba (po co mi to bylo to nie wiem)
6. Taka salatka z jajem:
Jesienne inspiracje. Kocham jesień.
fitball
18 sierpnia 2017, 12:13a ja też chcę żeby się skończyły upały... ;)
katty333
18 sierpnia 2017, 08:47Też lubię ciuchy jesienne - jeszcze lekkie a już zakrywają. Piękne kozaczki - zainspirowałaś mnie, tylko gdzie takie znaleźć? Ja jeszcze na etapie letnich zakupów - urlop dopiero przede mną i to na południu Europy. Muszę zakryć ile się da i mam się w tym nie ugotować - ciężko pogodzić. Uważaj z oliwkami - są zdradliwe, nie zauważa się ile ich zjedliśmy a kalorii i tłuszczu mają sporo. Powodzenia w kolejnych dniach.
Nina1985
18 sierpnia 2017, 15:20Na pewno znajdziesz coś lekkiego na promocjach, jakieś zwiewne sukienki, spodnice czy oversizowe koszule. Tez bylam w chorwacji sto lat temu i pot lał sie po dupie ale bylo prze-cu-do-wnie. Tobie również powodzenia, jeszcze przez te kilka dni na pewno coś schudniesz. Uszy do gory!
theSnorkMaiden
17 sierpnia 2017, 22:31Tez kocham jesien, stylowe cieple sweterki itp... ale poki co rowniez ciuchow niekupuje-raczej odgrzebuje te w ktore teraz sie mieszcze a kupilam srylion lat temu na "jak schudne"... gratuluje kolejnego dnia-o ja pierdziele jak to ciezko czasem zwlaszcza jak sie ma malego gada w domu i tu za duzo sie ugotuje tam dziecko niezjadlo i dojesc...dobrze ze moj chlop żerty i wszystko dojada