Kolejny męczący dzień, pocieszam się, że jeszcze tylko jutro robota a potem do wtorku laba. Tylko to mnie trzyma przy zdrowych zmysłach. W pracy atmosfera pogorszyła się na maksa więc nie ma lekko. Nie ma to jak pracować z samymi babami, wszędzie tylko ploty, knucie i podkopywanie sobie wzajemnie dołków. Ech...
Moje menu:
I. Grahamka z polędwicą drobiową, sałatą i papryką. 150 ml soku jabłkowego (bez cukru)
II. Sok smoothie, grahamka
III. Zupa jarzynowa
IV. Kotlety szpinakowo-ryżowe
V. Jogurt truskawkowy 7 zbóż
Nie ćwiczę bo dzieciaki w robocie dają mi taki wycisk, że wracam do domu na rezerwach sił.
Ahoj !
lightona
17 kwietnia 2014, 20:14ja pracuje w przedskzolu tez z babami i mam tak samo ploty, obgadywanie masakra.. wesołych świąt