Wracam na ring, po jednej stronie ja i moja motywacja po drugiej moje słabości. Na razie -3,5kg.. tak więc 1:0 dla mnie ;)
Długa walka przede mną, tyle rund do pokonania albo po prostu do wygrania. Wiem, że będzie ciężko, już czasami jest, ale się nie poddam tak łatwo. Nie tym razem.
Startuję z 96 kg, aktualnie 92,5 kg. Upragniona waga 56 kg, ale.. tak na prawdę to na wadze mi nie zależy, lecz na sylwetce, wymarzonej od dawna.
Na razie odżywianie. Wczoraj znowu wsiadłam na rower, mam nadzieję, że to już będzie mój rytuał, wycieczka rowerowa przed snem. Pora też zetrzeć kurz z orbitreka i zacząć go odwiedzać. Na pewno ta przyjaźń się opłaci.
Cel:
Wrzesień z 7 z przodu :)
angelisia69
1 czerwca 2016, 03:04bedziesz aktywna,to spokojnie osiagniesz swoj cel ;-) trzymam kciuki
italiana90
31 maja 2016, 21:17powodzenia :)
Nikki111
31 maja 2016, 21:42Dziękuję :)
melvitka
31 maja 2016, 19:40Powodzenia! :))
Nikki111
31 maja 2016, 21:43Dziękuję :)