były lody nadprogramowo i kawałek czekolady.:(((( tak prawdę mówiąc miałam chęć na jeszcze inne słodycze ale w porę (albo i nie w porę) się opanowałam.powiedzcie jak to jest.jak nie jem słodyczy to nie jem, ale jak się tylko skusiłam na coś słodkiego to leciało lawinowo.
odpokutowałam to na rowerku stacjonarnym. 30 km. pokazało spalonych kalorii 678. czyli pewnie jestem na zero.(a miało być na minusie)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Eleyna
2 czerwca 2009, 22:09ja mam tak samo, ze jak nie jem to niie musze, ale jak zaciagne to potem skonczyc ne moge........dlatego ich staram sie nie kupowac i to pomaga.......powodzeia w dazeniu do celu, dobrze ci idzie
alam
1 czerwca 2009, 22:47ale z tym magnezem to chyba dobry pomysł, w końcu piję dużo kawy. Pozdrawiam!
xxKaTariNAxx
1 czerwca 2009, 19:47może brakuje Ci magnezu. Ja dopóki go nie brałam to co jakiś czas nachodziła mnie straszna chęć na słodycze. Kubiłam magnez w tabletkach i już nie mam ;)