jestem, żyję,ćwiczę , mniej jem ( przy takich upałach nie stanowi to dla mnie problemu ). w piątek ważenie i zobaczę czy będą efekty.
pogoda piękna, ale nie mam za bardzo gdzie się opalać. co prawda balkonik posiadam ,ale od zachodu. i jak już się na nim pojawi słoneczko, to grzeje tak mocno, że nie da się usiedzieć.a jak założyć spódnicę czy sukienkę , kiedy ma się takie blade nogi.dlatego, choć wcześniej za nic bym się nie dała namówić, postanowiłam skorzystać z solarium. do tej pory za żadne skarby za życia do "trumny" ( tak mi się kojarzyło łóżko w solarium) bym się nie położyła.
no i znalazłam solarium stojące i z sercem w gardle skorzystałam.co prawda na początku było mi troszkę duszno i strasznie :) ale dotrwałam do końca. i chyba nie była to moja ostatnia wizyta w tym miejscu :) choć nie zamierzam spiec się na skwarkę. wystarczy mi lekkie muśnięcie słońcem.