Lubię święta, bo można spędzić trochę czasu z rodzinką i bliskimi... a w tym zabieganym świecie gdzie każdy za czymś goni brakuje czasu na to.. święta są doskonałą okazją by ten stracony czas choć trochę nadrobić. Ale cieszę się że już po.. gdyż w czasie takich luzów ... jest multum okazji żeby coś podjeść w końcu tyle smakołyków że ciężko się oprzeć, a mi tym bardziej
No i oczywiście przed świętami waga powolutku bo powolutku ale spadała
.. a przez święta oczywiście sobie pozwoliłam , na trochę za dużo i waga pokazuje nieszczęsne 77.6
Dlatego od teraz biorę się ostro do pracy nad sobą.. bez żadnej taryfy ulgowej..
(aha i dowiedziałam się co to znaczy gonić pasek... nie rozumiem trochę tego gdyż to takie trochę oszukiwanie siebie... ja na swoim pasku mam zawsze aktualną wagę.. dlaczego mi tak lepiej.. bo widzę że przytyłam albo że chudnę.. i wtedy albo jestem z siebie samej dumna albo nie) ale każdy sposób jest dobry.
Trzymajcie się cieplutko bo zima nie odpuszcza ....
MagiaMagia
2 kwietnia 2013, 15:45tez nie lubie gonic paska i tego wyscigu proznosci. Waze sie regularnie co piatek i pisze prawde. dodatkowo trzymam pelna historie wagi w pamietniku i do porazek nie boje sie przyznawac. nie rozumiem pedu za wynikami i oszukiwania siebie. wole szczerosc, taka holenderska szczerosc ;-)