W temacie diety dzisiaj ciężko... miałam zły dzień. Ale trzymałam się ładnie, oprócz tego, że właśnie siedzę ze szklanką Coca-Coli w ręce... Na śniadanie zjadłam niecałe dwie kromki razowego chleba z obrzydliwym twarożkiem z pomidorami i sałatą... Nie wiem dlaczego, ale nie mogłam ostatnich dwóch kęsów przełknąć i wyrzuciłam końcówkę kanapki. Na obiad... już lepiej. Ziemniaki ze skrzydełkiem po diabelsku. Kolacja dwie parówki drobiowe + dwie kromki razowego chleba i pomidorki koktajlowe. Na późniejszą kolację na pewno standardowo płatki kukurydziane z mlekiem lub jogurtem i truskawkami.
A teraz... czas na lody!
I mój lichy patyczek zrobiony ze złamanego patyczka do szaszłyka :D
Zamroziłam sobie jogurt i zaraz go będę wcinać w postaci lodu ;) Jogobella light lub Jogobella 0% - to jedyne jogurty, które mogę jeść. A że miałam ochotę na taki deser to taki sobie zafundowałam :P
Jeśli chodzi o ćwiczenia to dziś czwarty dzień z Mel B. Wczoraj było już całkiem nieźle, ale jeszcze nie jestem w stanie do brzucha dołączyć treningu nóg. Nie będę przesadzać, jeszcze chwilę się wstrzymam aż poczuję się na siłach :)
Posiedziałam dziś u brata na działce, zostałam zeżarta (dosłownie) przez komary, ale się trochę opaliłam :)
Waga mi wariuje. Dosłownie... raz pokazuje 79.3 raz 78.9, chyba zmienię w niej baterie, bo zaczyna mnie irytować
Wieczór spędzam dziś zupełnie sama. No... z psem :) Rodzice na grillu u znajomych, a ja szczerze powiedziawszy nie mam nawet gdzie ruszyć tyłka. Po skończeniu liceum wszyscy się porozjeżdżali do różnych miast i totalnie nie mam z kim wyjść choćby na spacer. Na wakacje jeszcze nikt nie zjechał, więc siedzę i się nudzę :(
Pewnie stąd ten mój mały dołek ... A pogoda piękna i z chęcią bym coś porobiła.
Pozdrawiam Was ciepło :*
A teraz... czas na lody!
I mój lichy patyczek zrobiony ze złamanego patyczka do szaszłyka :D
Zamroziłam sobie jogurt i zaraz go będę wcinać w postaci lodu ;) Jogobella light lub Jogobella 0% - to jedyne jogurty, które mogę jeść. A że miałam ochotę na taki deser to taki sobie zafundowałam :P
Jeśli chodzi o ćwiczenia to dziś czwarty dzień z Mel B. Wczoraj było już całkiem nieźle, ale jeszcze nie jestem w stanie do brzucha dołączyć treningu nóg. Nie będę przesadzać, jeszcze chwilę się wstrzymam aż poczuję się na siłach :)
Posiedziałam dziś u brata na działce, zostałam zeżarta (dosłownie) przez komary, ale się trochę opaliłam :)
Waga mi wariuje. Dosłownie... raz pokazuje 79.3 raz 78.9, chyba zmienię w niej baterie, bo zaczyna mnie irytować
Wieczór spędzam dziś zupełnie sama. No... z psem :) Rodzice na grillu u znajomych, a ja szczerze powiedziawszy nie mam nawet gdzie ruszyć tyłka. Po skończeniu liceum wszyscy się porozjeżdżali do różnych miast i totalnie nie mam z kim wyjść choćby na spacer. Na wakacje jeszcze nikt nie zjechał, więc siedzę i się nudzę :(
Pewnie stąd ten mój mały dołek ... A pogoda piękna i z chęcią bym coś porobiła.
Pozdrawiam Was ciepło :*
fitnessmania
19 września 2013, 15:09Znalazlam w necie artykul o tabletkach na odchudzanie, wpisz sobie w google - nadwaga to juz mnie nie dotyczy - myslisz ze to zadziala?
wrednababka
23 czerwca 2013, 18:42Nie jeździłam jeszcze tym autobusem ale prawdopodobnie będzie mało osób. Chyba zrobię, tak jak mówisz. Dziękuję za radę ;) Ciekawy pomysł na lody w trakcie diety :)