Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Powrót do rzeczywistości, byle nie do starych
przyzwyczajeń...
2 stycznia 2011
Witajcie! Właśnie wróciłam z sylwestrowego wyjazdu. Było przecudownie. Wyszalałam się na desce, o słodyczach zapomniałam całkowicie, o innym jedzeniu też rzadko sobie przypominałam. W zasadzie to nie było czasu na takie głupoty jak jedzenie;P Czuję się świetnie i dużo lżej. Mam nadzieję, że moja waga też to wykaże. Niestety dzisiaj nie jestem w stanie tego sprawdzić, bo wróciłam do mieszkanka studenckiego gdzie nie mam wagi, ale w środę wpadnę do domu to się zważę. Jeszcze muszę wytrwać w tej niepewności niecałe trzy dni ;P Nie żeby to było takie ważne, ale czysta ciekawość. Teraz tylko mam nadzieję, że nie przybiorę tego, co prawdopodobnie straciłam. Już co prawda nie będę codziennie wykańczać się na stoku, ale przynajmniej postaram się nie przejadać i oczywiście dalej nie będę tykać słodyczy. Oby się udało... ale jestem dobrej myśli;)