Jestem na dobrej drodze. Zjadłam tyle ile mi wolno. No popuściłam z jednym słodyczem, a mianowicie makówkami. Babcia przywiozła i nie mogłam sobie odmówić. Ale zjadłam tylko troszkę. Mam od wczoraj jedną metodę na pozostawanie na diecie - nie myślę o smaku jedzenia. A jak zaczynam to staram się czymś zająć, czymkolwiek. I jestem z siebie dumna jak na razie;)
Za dwa dni jadę w góry wyszaleć się na snowboardzie. Jeśli dalej będę się zdrowo odżywiała to przy okazji tygodniowej dawki sportu moja waga powinna się znacznie obniżyć. I na to liczę, oprócz przede wszystkim dobrej zabawy. Już nie mogę się doczekać!;)
anonimka00
26 grudnia 2010, 14:58ehh spróbuje :) oby mi sie udało :( powodzenia również !!