Tydzień zaczął się ciekawie - od konsultacji ajurwedyjskiej (podczas której ustala się typ psychologiczno-energetyczny). Rozmawiałam z konsultantką Renatą, na Zoomie, przez godzinę. Okazało się że trafnie, w testach, oceniłam swój typ energetyczny. Potwierdziła mi, że mam w równowadze dwie dosze - Kaphę i Pittę. Dostałam trochę wskazówek - co mam jeść, a czego unikać, jeśli chcę się odchudzić.
Środę miałam bardzo intensywną, bo poszłam na zabiegi pielęgnacyjne twarzy i na pedicure.
A po południu miałam konsultację online, z psycholożką Violettą Karys. Ona uważa, że nadwaga i otyłość jest następstwem obrony organizmu, który pomaga nam w walce z trudnościami, poprzez powiększanie nas o warstwę tłuszczu.
W moim dzieciństwie też coś wypatrzyła.
W piątek byłam u fryzjerki. Bo ja z odrostami się nie koleguję .
Wczoraj pojechałam do kumpla i jego taty, na odwlekaną od dawna wizytę. Jak policzyliśmy, to byłam u nich dawno, jeszcze z Magdą, prawie pięć lat temu. Wtedy to Magda prowadziła samochód. A ja teraz, trochę błądziłam. Dwa razy pomyliłam drogę.
Czekali na mnie z odpowiednim, do mojej diety, obiadem (wegańskie leczo i ryż). Sylwek upiekł nawet ciasto, ze śliwkami z własnego sadu. Pogadaliśmy parę godzin. Obejrzeliśmy też zdjęcia z jego zeszłorocznej wycieczki do Etiopii. Ciekawe były. I zdjęcia i historie z nimi związane. Szkoda że Sylwek nie prowadzi bloga.
Wróciłam do domu późno.
Teraz, o mojej aktywności ruchowej.
Codziennie ćwiczę - pół godziny - z Olą Żelazo, na YouTube. Poza tym robię co najmniej 10 tysięcy kroków, na spacerach. Jem, przygotowując posiłki zgodnie z przepisami ajurwedyjskimi. A mam ich coraz więcej i coraz bardziej mi się podobają. I zauważam, że apetyt mi się zmniejsza.
A teraz powiem coś o dzisiejszych pomiarach.
Wczorajsze ciasto ze śliwkami oraz mniej ruchu - i niestety waga mi podskoczyła. Od wczoraj, o pół kilo. Jednak, w porównaniu do zeszłej niedzieli i tak mam mniej, o prawie kilogram. W niektórych obwodach zeszczuplałam (brzuch, talia i biodra), a w niektórych mi przybyło (biceps, udo, łydka). Suma sumarum, mam pięć centymetrów mniej. Cieszę się i z tego, bo przecież po poście Dąbrowskiej szybko tyłam.
O dalszych postępach i podstępach, opowiem w następną niedzielę .
renianh
6 września 2020, 21:53Dla mnie to czarna magia wiec podziwiam :)
Nieznajoma52
6 września 2020, 22:20Fajne to jest.
Nieznajoma52
31 sierpnia 2020, 09:25Iza kurs jest online :)
Alianna
30 sierpnia 2020, 17:23Gosiu, kształć się, będziesz moim guru jakby co 😉
Nieznajoma52
30 sierpnia 2020, 23:07Zainteresowało mnie to i będę zgłębiać temat 😉
iesz4
30 sierpnia 2020, 13:45Jestem bardzo ciekawa takich konsultacji, może trzeba by spróbować albo zakupić jakieś książki by temat bardziej zgłębić.Małgosiu od czego Ty zaczęłaś, podpowiedz troszkę. Miłej niedzieli kochana:)
Nieznajoma52
30 sierpnia 2020, 23:09Od kursu Odchudzanie z Ajurwedą ☺️
iesz4
30 sierpnia 2020, 23:20Kurs on line czy w realu?
Tadeuszsz
30 sierpnia 2020, 11:40Jak na Twoją potrzebę ekscesów jedzeniowych, to faktycznie żyjesz jak mniszka. Stąd, ma się rozumieć, te dobre wyniki. Gratuluję :)
Nieznajoma52
30 sierpnia 2020, 11:42Podziękował :)))