Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Levada do Furado.


W niedzielę wybrałam się na długi spacer, wzdłuż lewady. Lewada to kanał nawadniający na Maderze. Koleżanki zostały w hotelu, żeby się relaksować i opalać. Mnie, z wycieczką, autobus zawiózł do Riberio Frio (Zimny Potok). To mała osada, z której wychodzi kilka szlaków wzdłuż różnych lewad. W osadzie jest mały bar w którym można  się napić kawy. I oczywiście ponchy ;) Jest tam też kapliczka, a w niej bardzo spodobało mi się to azulejos.

Na początku, znajduje się mapa wybranego szlaku. A to przewodnik naszej wycieczki. Pokazuje nam trasę, którą mamy przejść.

Idziemy Levadą do Furado, która ma numer 10. Długość trasy, z Riberio Frio do miejscowości Portela, wynosi 11 kilometrów. Chłodno tu było z rana, przydała mi się kurtka. 

A oto początek trasy.

Na początku ścieżka jest szeroka. Levada do Furado jest jedną z pierwszych nabytych przez państwo, dzięki umowie z 1822 roku, od hrabiego Carvalhal i od Zarządu, Królewskiego Skarbu Państwa. Zawsze służyła do nawadniania pól uprawnych w Porto da Cruz, a nadmiar wody był magazynowany w zbiornikach w Santo da Serra.

Miejscami ścieżka staje się wąska i kamienista, co może sprawiać problem niektórym osobom. Robiłam tej ścieżce zdjęcia, czasem z góry, czasem z dołu, więc położenie lewady się zmienia.

W pewnym miejscu zrobiło się trudno i dla mnie, bo trzeba było przeskakiwać po dużych i mokrych głazach. Tam przydawały się długie nogi.

Popatrzcie na niesamowity kolor tej wody. Dzięki roślinności, jest bardziej zielona, niż niebieska.

Przez całą drogę otaczał nas wspaniały, pierwotny las wawrzynowy (Laurissilva). Na Maderze zachowało się najwięcej, na całym świecie, drzew wawrzynu. Wawrzyn to rodzina laurowatych. My znamy tylko liście laurowe, zwane też liśćmi bobkowymi. Tylko jedna odmiana drzew laurowych, daje te liście przyprawowe. Las wawrzynowy tworzą także wrzośce drzewiaste. To te niepozorne na pierwszym planie. Mają niesamowitą zdolność magazynowania olbrzymich ilości wody.

Czasami wśród zwartych drzew, otwierała się wolna przestrzeń i mogłam podziwiać widoki.

Idę dalej.

Natykam się na taki drogowskaz, który pokazuje, że większość drogi za nami.

Te skały skojarzyły mi się z bramą Mordoru.

Coraz bliżej do przerwy obiadowej. Przewodnik namówił nas, abyśmy przed obiadem weszli jeszcze na punkt widokowy, powyżej farmy. Z doświadczenia wiedział, że po obiedzie już nikomu nie chce się wspinać. Niektórym, nie chciało się, nawet przed obiadem. I niech żałują, bo widoki były naprawdę przednie.

Dotarliśmy na farmę i zasiedliśmy na zasłużony odpoczynek,

połączony z prostym obiadem - była to zupa, warzywna polana oliwą z oliwek.

Do tego przepyszny chlebem i sangria. Nazwa trunku (sangria, to po portugalsku: krwawić), została nadana ze względu na jego głęboki, czerwony kolor. Kto nie pił, wyjaśniam że jest to napój alkoholowy, powstały z wina i owoców oraz soków owocowych. 

Po dłuższym odpoczynku, zaczęliśmy schodzić do Portela. W międzyczasie, pogoda uległa zmianie i otoczyła nas mgła.

Poczułam magiczny nastrój.

Z lekkim dreszczykiem strachu.

Na tym zdjęciu, widać paproć drzewiastą.

Im dłużej szłam, tym bardziej do zachwytu i strachu, dołączało się jeszcze poczucie dyskomfortu. Miałam wrażenie, że poruszam się w mokrej wacie, która ogranicza moje ruchy.

W Portelo czekał autobus, który porozwoził nas do hoteli. Wycieczka bardzo mi się podobała. Ku mojemu zdziwieniu, w hotelu nie zastałam kumpelek. Okazało się, że po obejrzeniu moich zdjęć, z malowanymi drzwiami, pobiegły do miasta zobaczyć te drzwi na własne oczy. Później, już razem, poszłyśmy na kolację.

A następnego dnia czeka nas ostatnia wycieczka: Wchód Wyspy. 

  • renianh

    renianh

    3 kwietnia 2020, 18:25

    Alez piekna wycieczka chetnie poszlabym tak razem z Toba a i tak sie ciesze ze moglam byc wirtualnie .Bardzo ladnie wygladasz widac ze jestes w swoim zywiole taka radosna! Ocywisiscie wspielabym sie na wszystkie punkty widokowe ,uwielbiam a widoki cudowne.Piekna relacja dziekuje:)))))

    • Nieznajoma52

      Nieznajoma52

      3 kwietnia 2020, 18:39

      Gdyby był upał, to nie wiem, czy bym nie zrezygnowała z tego stromego podejścia na punkt widokowy. Ale pogoda była dla mnie przyjazna.

  • HelloPomello

    HelloPomello

    19 marca 2020, 09:48

    Moi rodzice też mieli lecieć na maderę w ten weekend, ale odwołali wyjazd ze względu na wirusa zaraz po tym zawiesili wyloty i wycieczka nie doszła do skutku. Ale widać że jest tam pięknie, pewnie polecą jak będzie taka możliwosć.

    • Nieznajoma52

      Nieznajoma52

      19 marca 2020, 11:08

      Mają już też kwarantannę.

  • mada2307

    mada2307

    18 marca 2020, 15:50

    A mnie się te mgliste klimaty bardzo spodobały. jak można nie wejść na punkt widokowy, to mi się w głowie nie mieści. Szkoda, że już bliżej końca:(

    • Nieznajoma52

      Nieznajoma52

      18 marca 2020, 18:01

      No tak Marylko został jeszcze jeden wpis.

  • MagiaMagia

    MagiaMagia

    18 marca 2020, 15:15

    Madera jest w moich planach od jakiegos czasu. Gdzies przeoczylam na poczatku wiec dopytam: ile czasu tam bylas?

  • Alianna

    Alianna

    18 marca 2020, 13:05

    Bardzo interesująca wyprawa :-)

    • Nieznajoma52

      Nieznajoma52

      18 marca 2020, 13:21

      Spacery, to jedyna aktywność fizyczna, którą naprawdę lubię:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.