Dostałam takie pytanie od jednej z moich przesympatycznych vitalijkowych koleżanek. No i uświadomiłam sobie, że mam duży przestój pamiętnikowy. To może trochę dzisiaj nadgonię.
Praca. Ciągle się coś dzieje. Niby szkoła, a szkolą nas na potęgę. A ja od kiedy nikt mnie nie goni do nauki, uwielbiam poznawać nowe rzeczy. W ten weekend kończę już trzeci kurs w semestrze. Nigdy bym nie pomyślała, że z radością będę biegać do szkoły w soboty i niedziele. Ale mamy tak wspaniałego wykładowcę, że warto. Pokazuje nam niezwykle ważne obszary wiedzy z psychologii dziecka. Głównie na przykładach, do tego podbudowa teoretyczna i uwrażliwiające wstawki filmowe.
Za takie kursy chętnie bym nawet płaciła - a tu dodatkowa przyjemność, mamy je za friko, w ramach europejskich projektów. No, trochę pieniędzy jednak wydałam, kupiłam parę książek o których wspomniał.
Dwa inne kursy też są niezłe
Teraz temat odchudzania. Jak można się domyślić, nastąpiła przerwa. Jem co prawda zdrowo, ale niestety moja żuchwa ma nadgodziny.
Spaceruję prawie tyle co dawniej, choć pogoda nie ta. Z aktywności fizycznej to by było na tyle, bo gimnastykować, to ja się nie lubię. Mam więc parę kilo więcej niż na pasku.
Teraz o moich ulubionych kotach, które dostarczają mi moc radości. Rudzik rozwija się niebywale. Próbował nawet grać ze mną i z moją siostrą w Osadników. Toczył kostkę i uwalał się w najlepszych miejscach na planszy. Zrobiłyśmy mu pamiątkowe zdjęcia, ale potem dostał eksmisję.
Jeśli chodzi o przygotowania do świąt, to jestem w szczerym polu. I w dodatku wcale się tym nie przejmuję. Podczas świąt jedyne czego nie powinno zabraknąć, to radość i optymizm. A tego, na szczęście, mi nie brakuje.
Radości i optymizmu wszystkim życzę.
Nakonieczny
10 stycznia 2015, 16:04Koty nie lubią gdy ich się ignoruje. Jego mina wyraźnie Ci pokazała, koniec gry? Super :)) Dobrego Nowego Roku, najlepszego, a 15kg gratuluję:))
Nieznajoma52
22 grudnia 2014, 11:08Da się. chociaż to trochę nudniejsze.
araksol
22 grudnia 2014, 00:38W dwie osoby w osadników jak?
ewakatarzyna
12 grudnia 2014, 08:26Koty to faktycznie niesamowita radocha. Ja uwielbiam obserwować swoje. I niech nikt mi nie mówi, że koty są mało przyjacielskie i niekontaktowe. Jak mój Tomuś się wydrze to ja od razu wiem, co on chce.
mikusia1971
12 grudnia 2014, 06:14fajny kociak : )))
renianh
11 grudnia 2014, 23:13Uwielbiam koty a do świąt mam takie samo podejście ,zdążymy:)
malicka5
11 grudnia 2014, 22:26Śliczne to kocisko, a jakie zaborcze; od razu osiedlił się na całej planszy.
luckaaa
11 grudnia 2014, 22:15Bardzo towarzyski kotek :) Moj sie chowa po katach , ale jak ma na to ochote to rzada natychmiastowego glaskania :)) Do swiat jeszcze troche czasu , ogarniesz to oczywiscie ! Przynajmniej wszystko swieze i czyste bedziesz miala !
agnes315
11 grudnia 2014, 21:35Oj dzięki, dzięki kochana, przyda się :) Cudne kocię, też uwielbiam koty, ale ja zbieram znajdy dachowce :) Buźka :)*
mada2307
11 grudnia 2014, 21:18Moja kotka ostatnio przychodzi mi jak coś piszę i włazi na klawiaturę, żal gonić kota, ale przeszkadza. Cieszę się, że napisałaś. U mnie żadnych takich kursów nie ma. Szkoda.