Poranki to medytacja i ćwiczenia izometryczne. Weszło mi już to w krew.
Ku memu zdziwieniu, po jednodniowej przerwie ćwiczyło mi się skalpel lepiej.
Wczoraj byłam na długim spacerze, a dodatkowo wybrałam się z koleżanką do wspaniałych Ogrodów Kapiasa w Goczałkowicach. I to był ostatni moment, żeby docenić piękno krzewów różanych.
Dzisiaj spacer był jeszcze dłuższy. Zobaczyłam rosę na trawie i bociany w gnieździe. Udało mi się też wypatrzeć pasące się krowy. Wcale nie żartuję, ten widok na śląskiej wsi jest coraz rzadszy.
Dalej jem tylko zdrowe produkty i nie przejmuję się ich kalorycznością.
Miłego...
ibiza1984
14 sierpnia 2013, 09:22Róże, nie tylko o tej porze roku wyglądają pięknie.
rozanaa
13 sierpnia 2013, 21:02Zazdroszczę Ci tych widoków, piękne zdjęcia. Prowadzisz bardzo zdrowy tryb życia, świeże powietrze a przy tym zdrowa żywność i tak trzymaj. Pozdrawiam:)
Depechoova
13 sierpnia 2013, 15:29piękne zdjęcia natury :)
MamciaEdycia
13 sierpnia 2013, 05:59A to skąd Ty jesteś w PL.... bo ja z CZechowic... qrczę.... nie wiem kiedy będę w kraju, ale.... jak przyjadę to musimy się koniecznie spotkać!buśki
fotolina
12 sierpnia 2013, 22:07Piękne zdjęcia :) ja mieszkam na wsi i również u mnie krowa to rzadkość :)