Dietetycznie oczywiście wzorowo, chociaż kusi mnie lampka wina na lepsze trawienie
Humor dziś przedni, nie będę przejmować się rzeczami, na które nie mam wpływu. Robiłam dziś osobny obiad dla mamy i mojego N. Schabowe! Nie tknęłam ani kawałka. Jesteście ze mnie dumne?
A ja dziś według swojego menu:
- Śniadanie: dwie kromki chleba żytniego z masłem i kawałkami pieczonej piersi z kurczaka
- 2 śniadanie: serek homogenizowany
- obiad: pół woreczka kaszy gryczanej, pół piersi pieczonej, ogórki korniszony
- podwieczorek: jabłko z cynamonem
- kolacja: twaróg chudy z jogurtem naturalnym i cebulą + kromka chleba żytniego.
Oj ślub motywuje, a ja tak bardzo boję się, że zapomnę o czymś ważnym. Może jakieś rady? na co uważać? o czym pamiętać?
Zapomniałam dodać, że ćwiczeń brak, ale za to rąbałam drewno przez 1,5 godziny :) lubię pracować fizycznie w domu:P N krzyczy: Kobieto, wstyd mi robisz! :D ale co on tam wie;P
Buziaki
nesi25
27 stycznia 2016, 09:10Oj pamiętam jak swój ślub planowałam i nie mogłam się tym cieszyć bo do wszystkiego teściowa się wpierdzielała. Niby chciała pomóc ale nadgorliwość gorsza od faszyzmu!
angelisia69
27 stycznia 2016, 03:48schabowy przciez to zdrowe miesko,wystarczy nie panierowac i nie smazyc na glebokim tluszczu i mozna jesc ;-) mniej chemii niz ten serek homo u ciebie w jadlospisie ;-P
kaamyk
26 stycznia 2016, 20:50No jasne , że jestem dumna! Moja przyjaciółka też planuje ślub, będę jej świadkową więc to moja największa motywacja, żeby schudnąć:)
paatrycjaa1
26 stycznia 2016, 19:58jestem dumna-czujesz jak klepie Cie po plecach:D
Niesia92
26 stycznia 2016, 20:03ała, nie tak mocno wariatko :D
paatrycjaa1
26 stycznia 2016, 20:39dopóki płuc nie wypluwasz to jest dobrze:P