Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pierwszy raz opanowałam napad.


Zjadłam kolacje, kromkę chleba z dietetyczną margaryną i pomidorem, brzoskwinie, 50 g dżemu niskosłodzonego. Ten dżem już nie pierwszy raz rozpoczyna mój napad, wygląda na to, że muszę go na stałe wyeliminować z menu. Dokończyłam słoik. Było go koło połowy. Potem ok. 100g rodzynek, wafel ryżowy z musztardą francuską i ....STOP. Niebywałe. Pierwszy raz lawina nie runęła i wcale nie było to tak trudne jak zwykle. Chyba jestem z siebie trochę dumna. :) nie jest źle.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.