Wakacje mijają, a ja czuję, jakby dopiero się zaczęły :D. Trochę przeraża mnie prędkość, z jaką ucieka czas, ale chyba nie ma na to innej rady niż po prostu korzystać z wolnych dni tak bardzo, jak tylko się da.
Dzisiaj odpuściłem sobie ćwiczenia w domu i poszedłem na bardzo szybki, godzinny spacer. Jakoś nie miałem ochoty rozpoczynać kolejnego dnia w ten sam sposób.
K. dostał wolne na sobotę. Bardzo mnie to ucieszyło, bo po prostu musi być na moim koncercie :D. Wczoraj trochę się pokłóciliśmy, bo znów kupił jakieś niezdrowe jedzenie =.=. Po pracy pytał mnie, czy kupić chipsy. Ja mu na to, że nie chcę, ale może kupić chrupki kukurydziane bez żadnej posypki (nie jest tak, że ja mu zabraniam jeść jakiekolwiek chipsy, ale on kupuje to świństwo ciągle; rozumiem, można sobie coś takiego zjeść raz na miesiąc, ale nie co drugi dzień), jeżeli już cokolwiek takiego chce. On wie, że próbuję jeść zdrowo, że się staram (tak, te wszystkie herbatniczki w czekoladzie i cukierki to on kupuje XD), a pierwsze co usłyszałem, jak się zobaczyliśmy, to szelest paczki chipsów w jego plecaku. Zrobiłem mu wykład o tym, że nie powinno się jeść takich rzeczy tak często, no i o tym, że ma mnie nie kusić. Potem dodałem, że ma nie robić tak, że mówi jedno, a robi drugie (jak mu powiedziałem, że może ewentualnei kupić chrupki, to powiedział, że nie kupi nic). Nienawidzę czegoś takiego, a on robi tak dość często. Mógł przecież powiedzieć po prostu, że kupi i tyle.
Najbardziej mnie rozwaliło, jak mi powiedział, że przecież nie muszę jeść, jeśli nie chcę. Jasne. Muszę go nagrać, jak mnie częstuje i mi wszystko wciska. Poza tym on chyba nie wie, jak to jest. Też mam ochotę czasami sobie wszamać jakiegoś chipsa. Niekiedy to robię, ale z nim to chyba jadłbym coś takiego codziennie. I niby miałbym tak zawsze wieczorem siedzieć obok niego, jak on się zajada jakimiś przekąsakami. Zapytałem go wtedy, jak by się czuł, gdyby okazało się, że ma śmiertelną alergię na chipsy, a ja z moimi rodzicami jadłbym je codziennie w jego obecności. Wiem, że to nie do końca idealne porównanie, ale musiałem mu to jakoś zobrazować, bo widać, że tego kompletnie nie rozumie. Jemy większość posiłków razem i zawsze, gdy kupuję jakieś przekąski to wybieram coś, co zjemy oboje. Mógłby ewentualnie też się zastanowić nad tego typu myśleniem. ;_;
Dobra, koniec tego marudzenia. Musiałem się gdzieś wyżyć, bo nie mam praktycznie komu mówić o takich rzeczach. Zresztą moi znajomi, którzy nie znają słowa `dieta` ani `odchudzanie` chyba by tego nie zrozumieli. :D
Na koniec czas na mój wczorajszy jadłospis (postarałem się zjeść więcej):
~ I śniadanie - jajecznica z dwóch jajek ze szczypiorkiem, pomidorem i trzema plasterkami wędliny drobiowej;
~ obiad - kawałek ryby ze szpinakiem, trzy ziemniaczki i pięć łyżek surówki;
~ podwieczorek - szklanka ananasowej galaretki z bananem oraz pełnoziarnista bułka z pestkami dyni z białym serem, szczypiorkiem, ogórkiem i wędliną drobiową;
~ kolacja - naturalny serek homogenizowany i bułka mleczka z powidłami.
eMZett
16 lipca 2015, 13:04Mój tez jest dobry, wpieprza ciągle batoniki, chipsy i jakies orzeszki przy mnie i jeszcze mi zabrania jesc, bo ja się przeciez odchudzam. No tak wiem, ale jak widzę jak on je to ja też chcę, to chociaz moglby jesc jak mnie nie ma.
nieplaczmy
16 lipca 2015, 13:07To chyba jeszcze gorzej niż ja mam ;_;. Chyba bym się wkurzył, jakby ktoś mi zabraniał jeść. To takie `jesteś grubasem, nie jedz, to dla twojego dobra`.
eMZett
16 lipca 2015, 23:22No dokładnie! Na szczęście on nie uważa, że jestem gruba, ale 'dba' żebym nie przytyła i była jaka jestem...
kacper3
15 lipca 2015, 22:43No coz raz na jakis czas ok ale...duzo ludzi je na codzien do tego fest fody na zylki po latach sa jakby mnie drozne i jest problem., kazdy ma prawo do wyboru:-) :-) :-) mnie tam jak nie chce to nikt nie skusi nie ma szans, moze stac kazde jedzenie jak powiem nie to nie- moze zaproponuj, mu na przekaske bakalie, orzeszki ( naturalnie bez czekolady,soli itp....)zdrowe i sam mozesz garstke zjesc:-) :-) :-) a jak nie trudno kocha sie nie tyko zalety, ale mimo wad i to jest piekne:-) :-) :-) milego wieczoru..
nieplaczmy
16 lipca 2015, 12:37Ja już mu wiele razy tłumaczyłem, że fakt, iż teraz jest zdrowy nie znaczy, że to się później nie odbije i na jego wyglądzie i na zdrowiu. Proponowałem, aby na przykład kupował owoce, ale jak widać chyba go nie przekonałem.
Mirajanee
15 lipca 2015, 17:26A najgorsze w tym wszystkim, że osób jak K. jest masa i kompletnie nie zdają sobie sprawy, jak nam jest trudno ciągle testować swoją silną wolę.. Udanego koncertu i miłego wieczoru, mam nadzieję, że będzie bez pokus ;)
nieplaczmy
15 lipca 2015, 17:40Już mi się pytał czy kupić żelki, no nie wierzę XD... Tobie również miłego wieczoru życzę :D.
Mirajanee
15 lipca 2015, 18:13Oj bo go kopnę w pupę, nieładnie tak kusić! :D
nieplaczmy
15 lipca 2015, 19:01Wróciliśmy z warzywami na patelnie, jest dobrze XD.