Pogoda stała się trochę bardziej litościwa i sądzę, że moje problemy ze snem już nie będą się powtarzać. Pomimo dziwacznych snów, spało mi się nawet dobrze. :D Od jakiegoś czasu pamiętam tylko jakieś nieprzyjemne sny, co nie działo się dotychczas przez moje całe życie. Może i miewałem koszmary, ale po prostu ich nie pamiętałem.
Wczoraj w sumie miałem taki przeciętny dzień. Poćwiczyłem, poszedłem po K. i na spacer z psem. Obejrzeliśmy dwa odcinki skinsów. No i to chyba tyle :D. I grałem dużo w simsy. Czasami trzeba trochę odpocząć od świata, a co.
Dzisiaj jestem już po ćwiczeniach, będę musiał jeszcze pojechać rowerem w dwie strony na próbę, co w sumie zajmie mi godzinę. Jeśli te wszystkie ćwiczenia nie dadzą efektów, to... To nie wiem co. o: Załamię się chyba. Bo większego kopa motywacji chyba już nie mogę mieć :D. Wszystko jednak okażę się w poniedziałek, podczas mierzenia.
Piszcie co u Was, jeśli macie ochotę, chociaż i tak czytam Wasze pamiętniki, gdy mam trochę czasu wolnego. Dziś wpis na szybko, bo zaraz lecę przygotować obiad i potem na próbę.
Na koniec jeszcze jedzenie z wczoraj:
~ I śniadanie - owsianka z łyżeczką nutelli (5 łyżek płatków owsianych i szklanka dwuprocentowego mleka);
~ obiad - miseczka zupy ogórkowej i bułka pełnoziarnista;
~ podwieczorek - dwa plasterki arbuza i pół miseczki lodów brzoskwiniowo - gruszkowych;
~ kolacja - pół chałki z powidłami i szklanka stuprocentowego soku jabłkowego.
usmiechnijsiee
10 lipca 2015, 11:01Dadzą efekty napewno ! Najważniejsza jest motywacja :) Powodzenia i miłego dnia !
nieplaczmy
10 lipca 2015, 11:10Dziękuję i Tobie również miłego dnia :D.
Migdal0606
10 lipca 2015, 08:00Najadasz się tym?
nieplaczmy
10 lipca 2015, 09:57Tak.
megan292
9 lipca 2015, 23:46Nie dość, że jesz głodowe porcje, to jeszcze bardzo kiepsko jakościowo. I nie, nie czytałam tylko jednego Twojego jadłospisu. Ale z drugiej strony co się dziwić, skoro facet chce przy 170cm wzrostu ważyć 57kg...
nieplaczmy
10 lipca 2015, 10:05Głodowe porcje, okej. Tylko szkoda, że nie czuję się zupelnie głodny. Jem tyle, ile mogę i jak mogę. Nie dostaję od rodziców pieniędzy na jedzenie i korzystam z tego, co mam w lodówce. Na temat ilości już nie będę się wypowiadał, o wadze docelowej też już pisałem. Jeśli moje jedzenie jest kiepskie jakościowo, to mój partner według niektórych z Was powinien byc trupem, bo żył prawie cały czas na chlebie z serem żółtym i zupkach chińskich. Okej, chałka nie jest jakaś piękna, idealna w kontekście jakości żywności, tak dla przykładu, ale nie mogę patrzeć tylko na to. Miałem na nią ochotę, no i moi rodzice nie pracują na to, aby wyrzucac pieczywo. Jem, gdy jestem głodny. Czasami coś podjem więcej, niekiedy nie zjem kolacji. No i żyje. Nie chcę mieć zalaznych zasad odnośnie mojego jedzenia, ponieważ wprowadza mnie to w jakiś chory obłęd.
megan292
10 lipca 2015, 12:30To fakt - szkoda, że nie czujesz głodu. Świadczy to tylko o tym, jak bardzo już zwolnił Twój metabolizm. I nie odbieraj moich uwag jako ataku, chcę Ci tylko uświadomić co robisz, bo widzę że nie zdajesz sobie sprawy. Ktoś powiedział, że jesteśmy tym, co jemy i miał sporo racji. Nasza dieta wpływa na funkcjonowanie całego naszego organizmu. Gdybyś jadł normalnie, miałbyś zdecydowanie więcej siły i energii, lepiej byś myślał i ogólnie lepiej funkcjonował. Wiem, zaraz mi napiszesz, że czujesz się świetnie i w ogóle o co mi chodzi. Tyle, że Ty już chyba nie pamiętasz jak to jest jeść zdrowe i zbilansowane posiłki, o ile w ogóle kiedyś Cię rodzice w ten sposób karmili. Sądząc po tym co wyciągasz z lodówki, sami odżywiają się raczej kiepsko. Jesz prawie wyłącznie same węglowodany - jakieś warzywa, zdrowe tłuszcze i mięso by się przydały.
nieplaczmy
10 lipca 2015, 12:45Tyle, że ja pamiętam, jak to jest nie mieć siły, czuć się źle, sennie. Był taki czas, że słabłem, miałem ochotę tylko spać i nawet brakło mi sił, żeby się uczyć. W porównaniu z tym okresem czuję się dobrze. Okej, jadłospis powyżej to prawie same węgle, wiem to i widzę. Ale nie jest tak, że każdego dnia jem tylko zupę, owsiankę i pieczywo, bez jaj. Co do moich rodziców, to sądzę, że jedzą po prostu normalnie. Jedzą po to, by żyć, a nie na odwrót. U mnie w domu gotuje się obiady, nie używa jakiś sztucznych sosów, innych dziwactw, gdzie w innych domach, jak zauważyłem, jest to norma. Nie twierdzę, że zawsze, ale to się teraz zdarza. Nie chcę znów nadmiernie skupiać się na jedzeniu. Moim celem nie jest odchudzenie się na wiór (dlatego ten pasek jest sobie, bo jest, równie dobrze mógłbym go usunąć), tylko po prostu powrót do jakiejś normy, wraz z powrotem regularnej aktywności fizycznej, którą lubię. Jeśli chodzi o tłuszcze i mięso, to tylko drób i ryby. Orzechy, choć lubiłem, niestety nie mogę ich spożywać. Co do warzyw to wiem, że jem ich za mało, ale nie jest tak, że nie jem ich wcale. Jak mogę, to wrzucam je jako dodatek, bo nie widzi mi się do końca chrupanie marchewki czy papryki na drugie śniadanie.
littlenfat
9 lipca 2015, 21:17Na pewno już są jakieś efekty ćwiczeń :) Czyli to pogoda była przyczyną bezsenności :)
nieplaczmy
10 lipca 2015, 10:06Możliwe, że są :D. Ale po mierzeniu po dwóch tygodniach nie oczekuje jakiś wielkich efektów.
kacper3
9 lipca 2015, 20:24Ja dzis mialam okropny dzien w pracy! Ale coz zycie . zimno, deszczowo, gdzie slonce? No i tez wszedzie jade moim 2 kolami:-) :-) :-) kocham rower! I slonce:-) :-) :-). A ty to bedziesz mial na bank wyniki w pomiarach, tylko, moze wiecej bialka jedz? Pobudza metabolizm i pomaga w budowie miesni, ale zrobisz jak chcesz. Udanej proby, iwiesz, ze spalisz wiecej kalori w wietrze? Milego wieczoru:-) :-) :-)
eMZett
9 lipca 2015, 18:36Jestem ciekawa Twoich pomiarów, powinien byc jakis efekt, bo duzo się ruszasz :) Powodzenia!
nieplaczmy
9 lipca 2015, 22:49Dziękuję :D. Przyda się.
kottie
9 lipca 2015, 16:53Bardzo dużo węglowodanów prostych w Twojej diecie przy niskiej kaloryczności, lepiej pozmieniaj sobie proporcje makroskładników bo na dłuższą metę rozwalisz metabolizm i stracisz mięśnie
nieplaczmy
9 lipca 2015, 22:48Oceniasz to po jednym moim jadłospisie?
cynamonowy44
9 lipca 2015, 16:13co masz się załamywać? Ruszasz sie itp, chłopie nie mów jak baba :D Starasz sie no więc?? Głowa do góry :) Do skinsów podchodziłam, ale coś mnie nie ruszyło, a simsy odłóż, za ten czas zrób cos pożytecznego :)
nieplaczmy
9 lipca 2015, 22:49Cóż, czasami lubię porobić coś, do czego mózg nie jest mi potrzebny. Od tego są wakacje. A pożytecznego też dużo robię :D.
Mirajanee
9 lipca 2015, 15:46Oyaaa, jak ja dawno nie jadłam chałki *__* Oj Ty kusicielu :D Skins - świetny serial, obejrzałam wszystkie serie, no i jestem w szoku, że Damonowi się spodobało, więc coś w tym być musi :) Miłej próby, niech wszystko wam sprawnie idzie ;) I oczywiście życzę upragnionych efektów :D
nieplaczmy
9 lipca 2015, 15:51Ja czasami jem, bo ją uwielbiam :D. Zawsze tak skubię po kolei te włókna. Ja skinsów widziałem hm... pierwsze dwie serie trzy razy, resztę raz :D. Dziękuję, przyda się, za 15 minut wyjeżdżam ;_;. Wiatr wieje jak dziki, więc ciekawe, jak sobie poradzę na rowerze.